Remigiusz Mróz odpowiadał na pytania internautów. Było bez litości i cenzury
Ile zarabia? Czy ktoś pisze książki za niego? Co mu dało podszywanie się pod skandynawskiego pisarza? I kiedy ślub z Katarzyną Bondą? Między innymi z takimi pytaniami musiał się mierzyć Remigiusz Mróz podczas sesji AMA.
AMA (Ask Me Anything – ang. pytaj mnie o wszystko) to popularny format na forach i grupach dyskusyjnych, gdzie internauci mają szansę otrzymać odpowiedź na pytanie, które z pewnością nie przeszłoby w tradycyjnym wywiadzie. We wczorajszym AMA na Wykop.pl pod gradobiciem pytań znalazł się Remigiusz Mróz. Jeden z najpoczytniejszych i zdecydowanie najbardziej płodnych polskich pisarzy. Mróz nigdy nie stronił od udzielania wywiadów, ale tutaj musiał się mierzyć nie tylko z pytaniami o inspiracje, nowe powieści czy planowane ekranizacje.
Wielu internautów waliło prosto z mostu, że nie ceni jego twórczości. Autor najpopularniejszego pytania zarzucił Mrozowi, że włożył w jedną ze swoich książek mniej pracy niż on w wymianę zlewu. "A talentu w odpowiednich dziedzinach mogliśmy mieć po równo" – dodał hydraulik-amator.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Nie lubię pańskich książek, na moje są tak wysokich lotów jak piosenki disco polo w przemyśle muzycznym - kiepskie, niby nikt tego nie słucha, ale przynoszą hajs twórcom" – stwierdził inny użytkownik.
"Czemu ostatnimi laty książki produkujesz zamiast je pisać? Wszystko się zrobiło tą samą papką podaną na różne sposoby. Brak pomysłów, te same figury stylistyczne itd. Jeśli pojawi się jakiś nowy pomysł, to starcza na 1 max 2 części nowej serii" – zarzucił Mrozowi inny czytelnik.
Mróz od lat mierzy się z takimi zarzutami i podczas AMA udowodnił, że umie do tego podejść na chłodno i z humorem.
"Od początku piszę tak samo – i tylko z serca. Nie zwiększam tempa, nie wydaję książek, które uznaję za nieudane. Pomysłów mam za dużo swoich, żeby pożyczać od innych – ale nie wszystko musi się wszystkim podobać" – odpowiedział pisarz.
Obejrzyj: Katarzyna Bonda i Remigiusz Mróz czule obejmują się pod TVN-em
Kilka osób pytało Remigiusza Mroza o jego związek z Katarzyną Bondą. I choć nie odpowiedział wprost, czy się z nią ożeni, to rozwiał wątpliwości na temat źródła ich romansu.
Kiedy padło pytanie: "Czy związek z Katarzyną Bondą był zasugerowany przez wydawców, podobnie jak sugerowane są związki youtuberów i instagramerów?", Mróz odpowiedział, że nie była to żadna marketingowa zagrywka.
"Wydawcy nie mogli uwierzyć, że to prawda. Myśleli, że robimy sobie z nich jaja" – wyznał Mróz.
Jeden z internautów poruszył temat Ove Løgmansbø, czyli pseudonimu, którego polski pisarz użył do wydania trzech powieści. Zarzucono mu, że próbuje w ten sposób popłynąć na fali popularności Jo Nesbo. Mróz chciał w ten sposób sprawdzić, czy pod fikcyjnym nazwiskiem uda mu się osiągnąć tyle samo, co pod swoim własnym.
"Zależało mi też na sprawdzeniu, czy debiutantowi ze skandynawskim nazwiskiem łatwiej będzie znaleźć wydawcę. I tak było – pół godziny po wysłaniu propozycji, w środku nocy, dostałem kilka ofert od największych wydawców w Polsce. Podczas gdy polski debiutant zazwyczaj musi czekać parę miesięcy".
W AMA nie mogło też zabraknąć pytań o liczbę sprzedanych książek, zarobki i ghostwriterów, którzy rzekomo "produkują" za niego kolejne bestsellery.
Mróz pochwalił się 3 mln sprzedanych egzemplarzy w Polsce ("Z zagranicy nie mam jeszcze pełnych danych") i podkreślił, że wszystko pisze samodzielnie. Codziennie przynajmniej 10 stron, co daje średnio jedną książkę na miesiąc. Choć wielu czytelników zarzuca mu pisanie na jedno kopyto, on sam tego nie dostrzega.
"Żeby to miało sens, każda książka musi być inna od poprzedniej, bo inaczej zanudziłbym się na śmierć" – stwierdził Mróz. I dodał: "Gdybym sam nie pisał moich książek, nie miałbym po co ich wydawać – cała zabawa tkwi w procesie tworzenia".
Remigiusz Mróz unikał odpowiedzi na pytania o procent zysku ze sprzedanych książek, ale nie ukrywał, że wiedzie dostatnie życie. To ile właściwie zarabia autor książek, które można kupić w księgarniach, kioskach, na poczcie i z "kosza" w dyskoncie?
"Miesięcznie trudno obliczyć, ale powiedzmy, że jakieś dwa lata temu mógłbym przejść na emeryturę (sprawiając wielką radość co najmniej kilku krytykom) i żyć na wysokim poziomie" – odpowiedział Remigiusz Mróz, który zamierza pisać tak długo, jak długo będzie miał pomysły. A nawet jeśli i te się skończą, to w jego szufladzie znajduje się około 20 gotowych powieści, których na razie nie zamierza wydawać.