Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Rekonesans

RekonesansŹródło: Inne
d34bty2
d34bty2

Świat fantasy, nawet jeśli zostanie perfekcyjnie wykreowany, ale zapełniony nieciekawymi bohaterami, jest martwy. Wielu dobrych pisarzy zapomina o tym drobiazgu warsztatowym, spędzają tygodnie swej ciężkiej pracy koncepcyjnej nad dopracowywaniem szczegółów uniwersum, aby potem dobre pomysły zmarnować rolami bezbarwnych postaci, chaotycznie odwiedzających wydumane miejsca, ot tak dla ich zaliczenia. Eddings nie popełnił tego błędu. Rycerz Sparhawk jest jedną z najciekawszych figur fantasy, z jaką spotkać się może czytelnik tego typu literatury. Jest kimś w rodzaju krzyżowca, który utracił wiarę w powołanie każące przyszyć mu do szat czerwony krzyż przysięgi. Głęboko wierzący w Boga i elementarną sprawiedliwość, ale zarazem cyniczny i skłonny do drobnych grzeszków, które szybko sam przed sobą usprawiedliwia. Nie ma w sobie charyzmatu misjonarza, raczej pozostając wierny sobie i wyznawanym zasadom pozwala życiu toczyć się rytmem, którego nie zmienią ani wiara, ani magia. Przede wszystkim zaś jest
profesjonalistą z zasadami, fach rycerski zna od podszewki, motywem jego działania jest posłuszeństwo wobec władz swojego zakonu, a przede wszystkim przysięga honoru, wiążąca go z zagrożoną królową. Jest postacią, do której poczujemy instynktowną sympatię, ponieważ nie różni się on od innych śmiertelnych, z natury ulegających swoim słabościom. Nade wszystko autor uzbroił go w poczucie humoru, często dość wisielcze, zważywszy na niebezpieczeństwa, jakie czyhają na niego podczas misji.

Z resztą bohaterów jest już gorzej, to znaczy nieznośnie schematycznie. Giermek Kurik to nieco rozumniejszy Sancho Pansa, mamy też niezbyt bystrego, ale za to dzielnego wojownika Kaltena, czarodziejkę Sephrenię i złodziejaszka Talena, czyli zestaw akuratny do sesji gry RPG. Tajemnicą pozostaje mała dziewczynka, niemowa, która potrafi bardzo wiele, a drużyna jakby uparła się i nie chce dostrzec jej zalet. Zapewne w dalszych tomach cyklu dowiemy się o jej tajemnicy, której istnienie jest pewne jak amen w pacierzu.

Tom pierwszy ma pozwolić Sparhawkowi pokazać nam kontynent, na którym przyszło mu żyć. Trochę intryg, mały rekonesans po kilku krainach no i typowy tolkienowski motyw - poszukiwanie artefaktu, który dużo może. Czas nagli, bo tym razem Mordor to nie jakiś obszar na skraju świata, ale ludzie wewnątrz, nawet dostojnicy kościelni, których cel to prostowanie ścieżek złu. Choć całość jest dość sztampowa, jednak humor i postać Sparhawka pozwalają przeczytać powieść z dużą przyjemnością.

d34bty2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34bty2