Ameryka, którą często postrzegamy wyłącznie jako Stany Zjednoczone, zdaje się wciąż światem idealnym. Pomimo wszelkich błędów, popełnianych przez jej najwyższe władze, dla wielu jest to raj. Cel, do którego zmierzają. Współczesna ziemia obiecana, gdzie można wszystko, a wolność jest codziennością. Ukochana przez Boga? Ziemia obiecana nowego świata? Naszych czasów? Czy jednak naprawdę taka jest Ameryka? A może popadając ze skrajności w skrajność, mamy do czynienia ze światem najbardziej pruderyjnym, który stara się zapomnieć o przeszłości?
„Ameryka jest odporna na wszystko, łącznie z faszyzmem i przeziębieniem, bo tak nas ukochał Bóg (...) Jesteśmy najniebezpieczniejszym narodem na świecie, ponieważ jesteśmy przeciętni (...) Nie możemy znieść myśli, że może gdzieś istnieć ktoś lepiej rozwinięty, inteligentniejszy, lepiej zorganizowany albo bliższy niż my prawdziwej wierze – i gotowi jesteśmy obrócić w perzynę sto miast w ciągu jednej nocy, byle stłumić własne podejrzenia. Sprowadzamy zniszczenie.”
W ten sposób myślimy o Ameryce dzisiaj, w ten sposób wciąż myślą o niej mieszkańcy. My jesteśmy przerażeni jej dominacją, władczymi spojrzeniami, oni są tylko dumni.Przede wszystkim, jest to kraj nad wyraz skomplikowany. Z jednej strony ostoja wolności, z drugiej ten świat, w którym o nią najtrudniej.
Właśnie o braku wolności myśli świadczy chociażby przeszłość tego państwa, ukazana w powieści Irwina Shawa Zakłócenia w eterze. Autor takich bestsellerów jak: Pogoda dla bogaczy, Szus czy Wieczór w Bizancjum, tym razem ukazuje nam Stany Zjednoczone okresu fali „maccartyzmu”. Kiedy to należało myśleć przynajmniej, jak większość. Gdy zwykli ludzie spoglądali na siebie zbyt badawczo. Byle tylko odkryć, czy drugi nie ma innych poglądów.
„Co to według ciebie, znaczy być komunistą?”
Według naszego bohatera, Archera, prowadzącego słuchowisko radiowe, nie znaczy to chyba nic. Ale według jego szefów, poglądy w tej stacji radiowej muszą być jednolite. Wszyscy podejrzani chociażby o najmniejsze ciągoty komunistyczne, muszą zostać zwolnieni. Nie istotne jest to, czy są dobrzy, czy są duszą programu, czy są przyjaciółmi. Nic nie jest istotne, poza podejrzeniami. Ale to Archer ma zwolnić znajomych i przyjaciół. A z drugiej strony, zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, odkładając na bok własne problemy.
„Kłopot polega na tym, że postrzegamy siebie jako całostki i nie potrafimy, na potrzeby konkretnej penetracji, wyodrębnić z siebie tej części, którą pytający jest zainteresowany.”
Z jednej strony mamy w Zakłóceniach w eterze świat, który zmaga się z zakłamaniem. Świat wolności, w którym jednak należy mieć określone poglądy. Wolno zabić, ale nie wolno myśleć inaczej. Z drugiej mamy zagubioną jednostkę, bohatera, ale przede wszystkim tylko człowieka. Przyjaciela i szefa, którego uczucia poddano najwyższej próbie. Czy się sprawdzi? Czy będzie potrafił stanąć w obronie przyjaźni? A może się jednak podda, by zachować swoje stanowisko?
Powieść Irwina Shawa sprowadziła na niego nie tylko wściekłość aparatów rządzących, ale i zmuszono go, by wyjechał do Europy. Z kraju wolności, który nie potrafił unieść prawdy. Z tego miejsca, które jest jednym wielkim kłamstwem, mrzonką, która zbyt często okazuje się być piekłem niezrozumienia. Światem, w którym mimo lat, które upłynęły, nie zaszły żadne zmiany w ludzkiej psychice.
Czy taka Ameryka nadal jest naszym marzeniem? A może teraz czas na Irlandię i Wielką Brytanię?