Trwa ładowanie...

"Przez trzy lata poznałem ich co najmniej kilkudziesięciu". Piotr Krysiak opisuje świat męskiej prostytucji

Publikujemy fragmenty kontrowersyjnej książki "Chłopaki z Dubaju" Piotra Krysiaka o męskich pracownikach seksualnych. Krysiak pisze: "Z nudów zacząłem przyglądać się ekskluzywnym escortom. Książka oparta jest na tym, co zobaczyłem, infiltrując to środowisko".

Piotr Krysiak, dziennikarz, autor książek, mieszka obecnie w HiszpaniiPiotr Krysiak, dziennikarz, autor książek, mieszka obecnie w HiszpaniiŹródło: East News
d2olowy
d2olowy

Piotr Krysiak jest polskim dziennikarzem mieszkającym w Hiszpanii. Pracował w redakcjach m.in. "Życia Warszawy", "Wprost" czy TVP. Napisał kilka książek, ale dystrybucja pierwszej z nich, o Edycie Górniak, została zablokowana przez sąd, który uznał, że autor naruszył prywatność piosenkarki. Krysiak zajmował się w swoim życiu zawodowym także m.in. polskimi księżmi pedofilami z Dominikany, czego efektem jest książka "Wyspa ślepców".

Sławę przyniosły mu "Dziewczyny z Dubaju" o Polkach zarabiających jako ekskluzywne prostytutki m.in. w krajach Zatoki Perskiej. Książka, jak twierdzi autor i dystrybutor, sprzedała się w nakładzie 270 tys. egzemplarzy.

Na polskim rynku ukazują się teraz "Chłopaki z Dubaju". Nowa książka Krysiaka to efekt jego śledztwa dziennikarskiego, w którym na cel wziął męską prostytucję (WP dostała od niego wersję elektroniczną przed publikacją). Autor twierdzi, że przez trzy lata infiltrował to środowisko. Książka jest szokująca, wiele scen jest bardzo graficznych, Krysiak zabiera czytelnika do klubów, hoteli, jacuzzi i łóżek w Polsce i Europie. 

Prostytucja ma się tu dobrze. Turystom oferują kobiety w hotelach

Krysiak już wie, że jego książka wzbudzi sensację. Autor pisze bez ujawniania nazwisk o znanym prezenterze telewizyjnym, polityku PiS czy byłym prezesie dużej krajowej spółki paliwowej, jako o osobach mających korzystać z usług męskich pracowników seksualnych. Krysiak nie podaje nazwisk, aby nie narażać się na procesy sądowe.

d2olowy

Znakomita większość bohaterów występuje tu więc pod pseudonimem. Ale bohaterem pierwszego rozdziału jest kontrowersyjny polski biznesmen, którego czytelnik szybko rozpozna. Jako że nie jesteśmy w stanie potwierdzić zamieszczonych przez autora twierdzeń, nie zdecydowaliśmy się na publikację tego fragmentu.

Krysiak przyznał WP, że nie kontaktował się z biznesmenem, by zweryfikować swoje zarzuty, bo ten siedział w areszcie. Ale polski biznesmen został aresztowany za granicą dopiero w styczniu tego roku, a dziennikarz swoją książkę pisał trzy lata.

Piotr Krysiak wydaje książki w swoim własnym wydawnictwie Deadline. Twierdzi, że wszystkie informacje podane w książce są zweryfikowane i prawdziwe. Nawet te dotyczące znanych osób. - Alzheimera nie mam, pamiętam gdzie i z kim byłem - zapewnia. Poniżej publikujemy fragmenty wstępu oraz rozdziału drugiego.

Wstęp

Z pewnością wielu zbulwersuje ta książka, bo przecież jak to możliwe, by w tak konserwatywnym i katolickim kraju jak Polska mężczyźni mogli robić takie rzeczy. Mnie też wiele rzeczy zbulwersowało, ale przede wszystkim u klientów tych chłopaków. Od ich hipokryzji i zakłamania boli głowa. O migrenę może przyprawiać to, co opowiadają na przykład w telewizji, a co wyprawiają we własnym życiu.

d2olowy

Nie uważam się jednak za sumienie narodu i nie zamierzam ich wyciągać z szafy. No, może poza jednym – i od niego ta książka się zaczyna.

"Chłopaki z Dubaju" to oczywiście kontynuacja "Dziewczyn z Dubaju", ale tym razem książka oparta jest nie na policyjno-prokuratorskich przesłuchaniach, a na tym, co usłyszałem, zobaczyłem i czego doświadczyłem, infiltrując ich środowisko. Ta praca kosztowała mnie trzy lata życia i tak naprawdę zaczęła się jeszcze przed premierą "Dziewczyn z Dubaju". I choć nie jest tajemnicą, że kobiety trudniące się prostytucją mają swój męski odpowiednik, to jakoś za dużo się o tym nie mówi w tym wciąż zdominowanym przez mężczyzn świecie.

Tym razem również chciałbym w jakiś sposób wyróżnić osoby zajmujące się męską prostytucją, więc to, co robią, nazywać będę "dziwkowaniem", a bohatera "dziwkiem".

d2olowy

Nie mam wątpliwości, że równie dobrze ta książka mogłaby nosić tytuł "Współczesne dzieci z Dworca Zoo", bo jak przekonałem się na własnej skórze, różnice między współczesnością a przeszłością dotyczą w zasadzie tylko rodzajów zażywanych narkotyków. Problemy pozostały te same.

Choć "Chłopaki z Dubaju" toczą się w kilku krajach, to opisują w przeważającej części naszych polskich "dziwków" i ich polskich klientów. Oczywiście polski rynek escortów zdecydowanie różni się od niemieckiego czy hiszpańskiego. Wspomnę tylko, że kiedy poszukiwałem bohaterów w Polsce, to po pierwsze, dowiedziałem się, że pracują od rana, a po dwudziestej drugiej są już zamknięci!

d2olowy

Po drugie, okazało się, że to klient powinien im wysłać swoje zdjęcia, a nie odwrotnie. Polscy "dziwkowie" bardzo się też cenią. Ich stawki znacznie przekraczają honoraria ich kolegów z zagranicy, a usługami nie dorastają im do pięt. Dlatego też "dziwkowie" obcokrajowcy są w Polsce rozchwytywani.

[…]

Podczas zbierania materiałów do tej książki i mnie frapowało pytanie, czy część z tych chłopców, czy młodych mężczyzn jest w stanie się zmienić, jeśli ktoś wyciągnie do nich pomocną dłoń. Przez trzy lata poznałem ich co najmniej kilkudziesięciu. Kilku z nich dałem szansę, proponując pomoc w opłaceniu szkoły, kupieniu ubrań i znalezieniu pracy. Chciałem też sprawdzić, czy mają szansę odnaleźć się w normalnym życiu bez seksu za kasę, bez tułania się po ulicy, ćpania i życia w ciągłej niepewności, bez domu i z walizką w ręku. Chciałem wiedzieć, czy w życiu może być jak w tym filmie z Eddiem Murphym, że żebrak jest w stanie stanąć na czele wielkiej korporacji. Efekty tego eksperymentu znajdziecie w tej książce.

d2olowy

Dla ułatwienia dodam tylko, że w ciągu tych trzech lat "dziwkowie" okradali mnie wielokrotnie. Często pewni, że o tym nie wiem. Kilka razy cudem uniknąłem bójki. Jedna historia skończyła się na komisariacie.

Zastanawia was pewnie, czemu zdecydowałem się wesprzeć finansowo wielu z nich. Odpowiedź jest bardzo prosta. W końcu to na dziwkach zarobiłem w życiu najwięcej pieniędzy. Dlaczego nie miałbym się z nimi podzielić?

[....]

Wydawnictwo Deadline
Wydawnictwo Deadline

Rozdział drugi: Berlin

My name is Alex

Miesiąc przed premierą "Dziewczyn z Dubaju" pomyślałem, że fajnie byłoby napisać podobną książkę, tylko z mężczyznami. "Dziewczyny" napisałem głównie dlatego, że na rynku, tym polskim, ale również europejskim, jest mnóstwo książek o prostytucji kobiet. Nie było jednak takiej traktującej o ekskluzywnych prostytutkach. Świetną książkę pod tytułem "Dziwka", w oryginale "Yo puta", napisała Isabel Pisano, Urugwajka mieszkająca na stałe w Hiszpanii.

d2olowy

Ta znakomita pisarka, aktorka, publicystka, dziennikarka i korespondentka wojenna poznała niemal wszystkie prostytutki z madryckich i barcelońskich ulic. Jednak ekskluzywnej prostytucji poświęciła zaledwie kilka stron.

Z nudów zacząłem więc przyglądać się ekskluzywnym escortom. Wiedziałem, że największym burdelem Europy jest Berlin. To tam prostytutek jest więcej niż McDonaldów. Pierwszy gejowski portal, jaki odwiedziłem, to PlanetRomeo. Potem był Grindr i hiszpański Passion.

PlanetRomeo to portal społecznościowy i mega informator o gejach na całym świecie. Polecił mi go znajomy, radząc zacząć właśnie od "prostytutków" w Niemczech, bo oni często przyjeżdżają także na kilka dni w miesiącu do Polski. Większość z nich to Latynosi, którzy w naszym kraju mają prawdziwy raj z racji swojego egzotycznego wyglądu i większego "wyposażenia" niż przeciętni Europejczycy.

Dlatego zwykle, gdy się pojawiają, nie mają wolnej nawet godziny i wielu klientów odprawiają z kwitkiem. Są też czyści, pachnący, dobrze ubrani, a w Polsce tańsi niż rodowici escorci. Wiedzą też, czego klienci oczekują, czyli znają się na robocie.

Szybki strzał

Odpaliłem stronę, zarejestrowałem się, nie pamiętam już pod jakim nickiem, bo w trakcie zbierania materiałów do tej książki zmieniałem je jak escorci klientów. Po kilku minutach od zalogowania namierzyłem cel.

– Hi. How are You?

– Hi. I’m Alex. Good, and You?

– I’m good. I’m looking for a nice boy. [ang. szukam miłego chłopca - red.]

[...]

Wymieniliśmy się numerami telefonów i od tej chwili spędzałem z Aleksem więcej czasu niż z własną rodziną. Na razie tylko przez telefon, z naciskiem na "na razie". Szybko zorientowałem się, że Alex większość czasu jest "porobiony", czyli naćpany. Kiedy go poznałem, był związany ze znanym w Niemczech burdelem City Boys. Pracuje w nim również sporo Polaków. Dzień po naszym poznaniu zadzwonił do mnie zapłakany, że idzie na policję zgłosić przestępstwo, bo właściciele burdelu nie chcieli mu wypłacić należnych pieniędzy.

[...]

Pierwszy raz w życiu wynająłem pokój w najbardziej znanym na świecie gejowskim hotelu Axel w Berlinie. Tym starszym, bo w mieście są dwa. Jeden bliżej popularnej stacji, z książki Christiane Felscherinow "My, dzieci z Dworca ZOO", rejonu, który słynie z tego, że mieszka w nim wielu homoseksualistów, a jeszcze więcej przyjeżdża tu zaszaleć.

Drugi mieści się sporo dalej, za to jest zdecydowanie bardziej ekskluzywny.

W rejonie tego starszego hotelu jest też więcej branżowych klubów, dyskotek i burdeli. Szczerze mówiąc, ktoś, kto zamieszka w Axelu, a przyjechał tylko w celach seksturystycznych, właściwie nie musi nigdzie wychodzić. Odniosłem wrażenie, że sam hotel jest wielkim parkiem rozrywki - bardzo dobra restauracja na parterze, w której nie mogło zabraknąć naprawdę świetnego kebaba w cienkim cieście o kształcie naleśnika; na ostatnim piętrze do dyspozycji "zakochanych" siłownia, dwie lub trzy sauny i jacuzzi z otwartym dachem. W prowadzącym do nich korytarzu ogromne zdjęcia, na których prężą się przystojni faceci, prezentując nagie torsy. Wszystkie pokoje są romantyczne, a zarazem industrialne. Okna od sufitu po podłogę.

Ten, w którym mieszkałem, zamiast ściany między sypialnią a łazienką, w której oczywiście był i prysznic, i wanna, miał przyciemnianą szybę. Całkiem rozsądne rozwiązanie, bo kiedy jesteś w łazience, możesz obserwować, czy zaproszony przez ciebie gość nie szpera w twoich rzeczach, co zdarza się nagminnie w tego rodzaju hotelach.

Premiera książki "Chłopaki z Dubaju" już 28 kwietnia.

d2olowy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2olowy

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj