WAŻNE
TERAZ

Netanjahu wydał rozkaz: Natychmiastowe ataki na Strefę Gazy

Przepowiednie nie mogą kłamać

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Ta deterministyczna prawda niepodzielnie panuje nad drugą odsłoną losów Grabieżcy. Póki Lars Bergerson nie zdecydował się podążyć za zagadkowymi znakami na wezwanie mistycznego Drzewa, miał jeszcze coś do powiedzenia w sprawie swojego losu. Było ciekawie. Nic nie było pewne, poza faktem, że jeśli kiedyś zabraknie mu prochów do kontrolowania talentu, przypłaci to utratą zmysłów. Oraz poza tym, że jeśli nie będzie wystarczająco szybki, któryś z licznych wrogów w końcu go dopadnie. Podejmując trud podróży na Kraniec Świata, Berg mniej lub bardziej świadomie wszedł w rolę bezwładnej kukły. Droga stała się prosta i jasna, niedomówienia zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, należało tylko podążać niezłomnie do celu. Choćby wydawał się mglisty i wydumany. Wszelka inicjatywa była źle widziana, próby buntu brutalnie karane – idziesz po sznurku, albo zdychasz – tertium non datur.

Zdawać by się mogło, że niezależna natura Końskiej Czaszki, zgorzkniałego cynika, nie ścierpi podobnego wędzidła. Lars, którego poznaliśmy, nie był z pewnością bierny, ugodowy i spolegliwy. Ani podatny na mistyczne brednie. Aż tu nagle zbiera mu się na sentymenty. Mało tego, domaga się wróżb. Są pomyślne, zatem z góry wiemy, że w jakie tarapaty adept gildii pozyskiwaczy by nie popadł, wyjdzie cało, by wrócić do pięknej wróżki. Karty nie kłamią. Milczą jednak, gdy zapytać, co sprawiło, że Berg tak nagle zapomniał o swej nieodżałowanej żonie, którą wszak miał nadzieję odnaleźć w Zakonie. Może przeczucie?

Jak na Kraniec Świata, podróż nie trwa zbyt długo. Droga Wybrańca Drzewa jest jednak najeżona przeszkodami. Mistrzowie Blasku, którzy, jak pamiętamy, zafundowali światu wielowariantową Apokalipsę, wysyłają za Bergiem egzekutora. Ba, nawet niewinny wójt przygodnego zadupia okazuje się psychopatycznym megalomanem opętanym żądzą pieniądza i chęcią posiadania własnego pozyskiwacza. Motor się psuje, potwory z innych wymiarów atakują, czarna magia się pleni i nawet morze nie sprzyja naszemu bohaterowi. Za morzem zaś czekają krwiożercze amazonki, zwyczajni dzicy, szaleni naukowcy, a nawet, o zgrozo, lasy pełne wilków A magiczne zielone pigułki się kończą.
Grabieżca może by sobie nie poradził, ale dla przeznaczenia, które jest po stronie swojego wybranka, wszystko to drobiazgi. Nagle okazuje się, że na czarną magię wystarczy trzynaście jajek i energetyczna mantra. Prochy też nie są wcale potrzebne do kontrolowania przejść. Przekonanie to, pokutujące dotąd wśród członków gildii, wynikało ni mniej ni więcej, a z lenistwa umysłowego. Wystarczy jeden seans leczniczej hipnozy, by oczyścić organizm z uzależnienia. A żeby się Lars po drodze nie zgubił, Drzewo zsyła mu utalentowanego przewodnika i opiekuna, który zaprowadzi go do Zakonu za rączkę. Podopieczny oczywiście ma nagle bielmo na oczach i nie dostrzega w towarzyszu niczego niezwykłego. Zaklina kury? Gada z wilkami? Rozpoznaje na węch zatrutą wodę? Wielkie mi co. Byle łachmyta z jarmarku tak potrafi. A z Zakonu już tylko kawałek do celu. Nie trafić nie sposób. Jest szansa nie dożyć, bo po drodze trujące bagna, ale od czego siła autosugestii?

Może trochę przesadzam, ale przemawia przeze mnie rozczarowanie. Pierwszy tom rozbudził apetyt na coś więcej niż tylko kolejną płynną realizację schematu Wybrańca Wypełniającego Przeznaczenie. Potencjał nieszablonowego bohatera został zmarnowany, ostał się z niego li i jedynie zdrowy cynizm, uwidaczniający się w licznych zabawnych komentarzach rozwoju wydarzeń. Niezwykły świat ocalonych z Apokalipsy gdzieś zniknął, jakby już uznany za nieprzydatny, legendarny Zakon okazał się placówką badawczą, a wydarzenia w świecie Drzewa zupełnie nie przystają do całej reszty. Niechby Grabieżca dostał swoje szczęśliwe zakończenie – bardzo lubię happyendy, a porządni bohaterowie na nie zasługują. Ale, na litość, niech Czytelnik choć przez chwilę wątpi, boi się o los bohatera, poczuje przypływ adrenaliny, zapragnie przewrócić kolejną stronę! Tak jak w pierwszym tomie, od którego nie sposób było się oderwać. A tu niby cały czas coś się dzieje, akcja galopuje jak szalona, ale widać, że przeszkody nie są prawdziwe, tylko
tekturowe i można je wziąć nawet bez rozbiegu. Wszak przepowiednia musi się spełnić.
Ciekawie już było. Teraz jest tylko przewidywalnie. Nawet jeśli wszystkie drogi prowadzą do szczęśliwego zakończenia, drugi tom Zakonu Krańca Świata dowodzi niezbicie, że ta pozornie najdogodniejsza nie zawsze jest najlepszą. Łatwo na niej coś zgubić i nawet tego nie spostrzec.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]