Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:04

Przeczytaj, a codzienność nie będzie już taka sama

Przeczytaj, a codzienność nie będzie już taka samaŹródło: "__wlasne
d21is51
d21is51

Przedstawiana przez nas codzienność świadczy naszymi własnymi, współczesnymi dziwactwami, a nawet i nałogami. Tu nie potrzeba rusałki czy wróżki, by zrozumieć, że dzisiaj ludzie zamiast do lasu, wybierają się „na spacer” do galerii sklepowych i zbierają z oczami pełnymi obłędu punkciki, by tylko potem zdobyć i tak niepotrzebne nagrody. Taka jest nasza mętna rzeczywistość. Taki jest nasz świat, w którym pewna rusałka pasowana na maga, jej przyjaciel Jens oraz pewien wodnik o imieniu Ślipiak, stanowią dobraną trójcę poborców podatkowych. Poborców, którzy przy wypełnianiu swych obowiązków, dodatkowo serwują też arię kumkającą, z gardeł korowodu, wciąż plączącego się wokoło wodnika.

Okazuje się, jeżeli jeszcze o tym nie wiecie, iż w naszym świecie magia jest czymś, co nie tylko na pewno istnieje, ale też jest obłożone podatkiem! A przynajmniej taką teorię przedstawia młoda pisarka, Milena Wójtowicz. Jednak tak naprawdę, to chyba wszystko przez Lubelszczyznę... Tam się urodziłam, więc uzurpuję sobie prawo do wyrażenia takiej opinii. To chyba jedyne miejsce, gdzie teoria Wójtowicz jest bardziej niż prawdopodobna. Bo tylko w tamtych oczkach wodnych żaby kumkają jakoś tak dosadnie, tylko tam w lasach nadal można się zgubić, a telefony komórkowe tracą zasięg, tylko tu może się ukryć druid czy smok, niezbyt „wawelski”. Tylko tam wciąż mieszkają różne czarowne maleństwa, bo zwyczajnie mają się gdzie ukryć, a i napitek jest dziwnie prawdziwszy! To tutaj kryją się demony, bo przecież gdzieś muszą mieszkać. A Warszawa... sami wiecie, odpada w przedbiegach i to nie tylko z powodów historycznych.

Milena Wójtowicz, przedstawiając przygody dwójki poborców oraz ich świty i nadzwyczajnych znajomych, dość specyficznych i mających się chyba ku sobie, nadzwyczaj podobna jest do Pilipiuka. Nie tylko w języku, ale przede wszystkim w dowcipie. Jest lekka, zwiewna, ulotna, jak ci, którzy pragną umknąć przed Magicznym Urzędem Podatkowym. A jej książka? Wyszedł jej z tego niby kryminał, na poły powieść mafijno-szpiegowska, o zabarwieniu swojsko-sensacyjnym. Oczywiście subtelna, miejscami może nazbyt nachalna z tą nutką fantasy. Bardzo sympatyczna i obiecująca, powieść, którą warto przeczytać, i której trzeba dać szansę. Przygoda, warta przeżycia, która sprawi, że inaczej spojrzymy na wyprawę na ryby czy do lasu...

d21is51
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21is51

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj