Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:08

Prrrrr...ąąą...dddd...

Prrrrr...ąąą...dddd...Źródło: Inne
d194747
d194747

Pewne nietypowe formy przekazywania wiedzy mogą budzić u wielu zrozumiałe opory. Czy to jeszcze jest wiedza czy tylko rozrywka? Czy pożytek z nich jest większy niż szkody, które mogą przynieść? Przed takim dylematem stanąłem i ja. W dzisiejszych czasach nie ma żadnej gwarancji jakości publikacji. W Internecie można opublikować dosłownie wszystko. Wymyślać bzdury i tworzyć pseudonaukowy bełkot. Opublikować, o ile mamy kapitał lub znajdzie się ktoś, kto nas sfinansuje. Jak dowodzą niektóre publikacje, nawet szacowne pisma często nie analizują drukowanych przez siebie tekstów, ufając czemuś tylko na podstawie naukowego tytułu autora.

Wstrząsająca elektryczność jest trochę "luzacką" próbą przekazania wiedzy dotyczącej szeroko pojętej elektryczności. Mnie, osobę dorosłą, ten rodzaj humoru i luzu niezbyt bawi. Co innego młodzi, wychowani na teledyskach, kulturze obrazkowej i skrótowym języku, im może się to podobać. I ja, po zastanowieniu, nie potępiam książek takich jak ta. Nie pretendują bowiem one do bycia podręcznikiem. Nie mają ambicji przekazania nieomylnej Prawdy. Są prezentacją, często nie pozbawioną jakichś błędów merytorycznych, pewnego wycinka wiedzy. W tej książce zresztą błędy komentowane są na bieżąco, w przypisach. A zatem ich zasięg rażenia powinien być niewielki.

Książka przekazuje pewien fragment wiedzy. Być może jest to wiedza prosta, ale często nieuświadamiana, w dość "odlotowej" formie: rysunki komiksowe, żarty, komiks. Sporo historii, anegdot, ciekawostek, szczegółów, które poważne podręczniki pomijają... hmmm... milczeniem. A przecież na ogół coś zapamiętujemy nie dlatego, że brzmi poważnie, ale dlatego, że jest ciekawe. I tutaj autorzy starają się zaciekawić. Można potraktować Wstrząsającą elektryczność jako wstęp, zaproszenie do dalszej nauki. I w tej roli jest to całkiem niezła pozycja. Może sprawi, że "zblazowane" dziecko, wynudzone przed ekranem telewizora lub komputera zechce sięgnąć po ciekawą książkę. Zechce się czegoś dowiedzieć. Jeśli dziecko coś zapamięta, zacznie zadawać pytania, zastanowi się nad jakimś problemem, będzie to z pewnością sukces autorów książki.

d194747
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d194747

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj