Nie chciałam czytać Wiśniewskiego. Długo miałam blokadę pod tytułem S@motność w sieci. Kiedy koleżanka zachwycała się tą książką, a jej mama płakała wieczorem do poduszki, ja podchodziłam sceptycznie. Bo po co czytać coś takiego? Po co, skoro nie znoszę komputerów, a i one mnie ciężko znoszą… A poza tym to pewnie kolejna ckliwa książka o niczym tak naprawdę i na dodatek napisana przez faceta o ścisłym umyśle. Zapewne taka babska literatura. Przekonał mnie dopiero jeden z kolegów. Pomyślałam, że skoro faceci też sięgają po tą pozycję, to być może nie traktuje tylko o jednym. Zaczęłam czytać. Wieczorkiem, niezobowiązująco, do poduszki. I… po kilku stronach musiałam odłożyć Wiśniewskiego na półkę. Łzy polały się jak u mamy koleżanki… Już na pierwszych kartach tyle smutku, nieszczęścia, bezsensownej śmierci Natalii, która ma zacząć nowe, pełne dźwięku życie i niestety… Nie będzie jej to dane. Jakub, jej chłopak, zapamięta na zawsze jej ostatnie listowne słowa pisane na dwa dnie przed operacją i tragiczną
śmiercią. „Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez Ciebie…”
I przyszedł dzień męczarni głównego bohatera. Śmierć ukochanej, potem areszt za uderzenie bezczelnego urzędnika, kiedy Jakub miał odebrać ciało Natalii, skreślenie z listy studentów… Staczanie się na dno w oparach alkoholu, bezdenną rozpacz, prowadzącą bohatera w podwoje szpitala psychiatrycznego. Wydaje się, że już nie ma szans. Jednak jak się okazuje, człowiek potrafi wiele przetrwać, przetrzymać i wypłynąć na głębie. Kubie się udaje. Wraca na studia, co prawda dzięki znajomościom partyjnym ojca Natalii, kończy je i świetnie prosperuje jako naukowiec. Jednak wewnątrz tkwi zadra. Okrutna samotność. Ból z przeszłości. Chęć bliskości, czułości, dzielenia się codziennością z drugą osobą.
I nagle, podczas pracy, kiedy nie ma zupełnie ochoty na rozmowę z kimkolwiek, przychodzi do niego wiadomość na ICQ.
„Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Nareszcie przyda się na coś ten cały Internet. Trafiło na Ciebie. Czy mogę Ci o tym powiedzieć?”
Tak się zaczyna historia internetowej znajomości Jakuba z NIĄ. Z czasem kontakt rozszerza się z rozmów ICQ, e-maili, na telefony, sms-y, niebanalne prezenty przesyłane pocztą, by sfinalizować się spotkaniem w idealnym na pokonanie samotności mieście, Paryżu… To właśnie tutaj, w Paryżu, coś się kończy i coś zaczyna… Co? Zobaczcie sami.
Ale to nie wszystko, w tej książce co może wzruszyć, doprowadzić do łez, czy uśmiechu. Prócz całego szeregu nieszczęść ludzkich i galerii przeróżnych postaci, charakterów i losów przewijających się przez życie Jakuba, mamy tu do czynienia z czułym, dość śmiałym i wyrafinowanym erotyzmem. Są tu opisy ludzkich tęsknot, podniet, aktów zbliżenia między kobietą i mężczyzną. Może i pewne aspekty wydadzą się niektórym perwersyjne lub zbyt śmiałe, ale mnie zachwyca i zniewala czułość samego Jakuba w stosunku do partnerek seksualnych. Czasami aż dech zapiera od tego erotyzmu w oparach muzyki, dobrych alkoholi, cygar… Piękna jest ta czułość i fantazja okraszona wieloma dodatkami, jednak chyba ciut boli, że nie zawsze jest to podbudowane miłością. Nie da się jednak oprzeć wrażeniu, że też chciałoby się tak umieć dotykać, całować i być tak czułym i pełnym inwencji, jak Jakub właśnie.
Jakub, który wydaje się esencją męskości i kobiecości zarazem, stanowi dość ciekawy wg mnie okaz zmniejszania się różnic między kobietą a mężczyzną. Bo tak naprawdę nie da się nie zauważyć, że w S@motności w sieci my, kobiety, jesteśmy trochę męskie w swej kobiecości. To przecież Natalia pisze Jakubowi, a nie on jej: ”Jakubku, doprowadzasz mnie do śmiechu, doprowadzasz mnie do łez. Zastanawiałam się dzisiaj cały wieczór, że prawdę mówiąc najbardziej ostatnio chcę, abyś doprowadził mnie do orgazmu”. Zresztą nie tylko Natalia. Zdobywcą, łowcą partnera, a więc po części mężczyzną, stają się też Jennifer i ONA. Kobiety są tu silne w swej kruchości, odważne w swych pragnieniach, nadal tęskniące, ale też mające rozum, intratną posadę, czasem zbyt dużo męskich trunków we krwi, np. whisky. A mężczyzna? Mężczyzna, Jakub, jest wyjątkowo czuły, choć konkretny, romantyczny, choć obowiązkowy i co ważne nie wstydzący się już łez.
A wszystko to w S@motności w Sieci, kiedy myśli się, że już nigdy…, że zbyt dużo nieszczęścia, cierpienia, samotności. Po to, by za moment zbudzić się w tęsknocie pragnienia pocałunków. W tym teraz, gdy serce wzbiera i występuje z brzegów – jak rzeka i bystry potok porywa słowa
unosi słowa
i wszystkie mówią o naszej tęsknocie
o pragnieniu naszym…
„Proszę, znajdź mnie. Uratuj!”