Ci臋偶ki w ca艂ym tego s艂owa znaczeniu i brzmieniu pocz膮tek. Z艂o偶one, niezgrabne zdania. Rozbudowane, porozwlekane, zagmatwane. Czy to zamys艂 autora, czy mo偶e wp艂yw t艂umaczenia?! Nie wiem. Nie艂atwo brn膮膰 przez tekst mimo dobrych ch臋ci. I tak ju偶 pozostanie do samego ko艅ca powie艣ci. Niekt贸rzy lubi膮 takie pisarstwo, ale s膮dz臋, 偶e wi臋kszo艣膰 za tym stylem nie przepada. Styl w pe艂ni odpowiada atmosferze powie艣ci. Pochmurno艣膰. Rozgoryczenie, cierpienie, 偶al. Wsi膮kni臋te w karty. Bohaterowie: oficerowie radzieckich, rosyjskich s艂u偶b specjalnych. Oligarchowie, politycy, biznesmeni, ludzie z pierwszych stron gazet. Wi臋kszo艣膰 z nich cz艂owiecze艅stwo straci艂a dawno temu. 呕yj膮 dla w艂adzy, pieni臋dzy, kariery, zaspokajania najbardziej wymy艣lnych zachcianek, w poczuciu si艂y i bezkarno艣ci, w rado艣ci i dumie p艂yn膮cej z wp艂ywania na losy kraju i 艣wiata, w oparach iluzji i pustych pi臋knie brzmi膮cych s艂贸w. Technolodzy walki, nienawi艣ci i... 艣mierci. Przygn臋biaj膮cy obraz elit w艂adzy wsp贸艂czesnej Rosji nakre艣lony r臋k膮 Rosjanina.
_ "Otwierali butelki, nalewali w贸dk臋, k艂adli na talerze soczyste czerwone p艂atki 艂ososia, bia艂e, ze z艂ocistym t艂uszczem kawa艂ki jesiotra."_
Taka jest ta powie艣膰. Ani przyjemna, ani lekka, ani zbyt mi艂a w lekturze. Fikcja spleciona ze znan膮 rzeczywisto艣ci膮. Political fiction?! Tak, ale trudno okre艣li膰 gdzie ko艅czy si臋 prawda, a zaczyna gra wyobra藕ni. Autora reklamowany jest na ok艂adce jako rosyjski Ludlum. Kluczowe jest tu jednak okre艣lenie rosyjski. Rosyjski czyli ca艂kiem inny ni偶 ten oryginalny. Akcja nie jest a偶 tak wartka. Nie czyta si臋 szybko. Nie przemierza si臋 ca艂ego 艣wiata. Jest za to wiele stron zagmatwanych rozwa偶a艅, b贸lu wyra偶anego przez rosyjsk膮 dusz臋, niejasnych wizji historii, pretensji, poczucia krzywdy, szowinizmu.
_ "Rosyjscy ludzie - inni. Oni z innej trawy, z innej ziemi, z innego kamienia... Na rosyjskim kamieniu ca艂y 艣wiat stoi..."_
Mamy tu rozwini臋te teorie spiskowe. Zakulisowe dzia艂ania pot臋偶nych gup interes贸w steruj膮cych bie偶膮cymi wydarzeniami. Tajne zwi膮zki. Wiele postaci ze 艣wiata polityki ukrytych za nieskomplikownymi symbolicznymi maskami: Mer, Prezydent, Premier, Prokurator, Ba艂wan, Trybun, Wybraniec. Od razu wiadomo o kogo chodzi. To tak silne odniesienie do rosyjskich spraw jest zarazem najwi臋ksz膮 zalet膮 i wad膮 powie艣ci. Ogranicza kr膮g zainteresowanych, ale pozosta艂ym daje przekonywaj膮cy obraz pewnego wycinka rzeczywisto艣ci. Prochanow pisze proz臋 wyra藕nie zaanga偶owan膮. Niezwykle osobist膮. I przez to tak trudn膮 w odbiorze.
_ "I poczu艂 ogromn膮 pustk臋, kt贸rej nie by艂o czym zape艂ni膰."_
Proponowane spojrzenie na Rosj臋, je艣li prawdziwe nawet w swojej niewielkiej cz臋艣ci, zwyczajnie pora偶a. Pora偶a bezwzgl臋dno艣ci膮 tego 艣wiata, jego bezsensown膮 przemoc膮 i trwaniem dla w艂asnego trwania za wszelk膮 cen臋. Ka偶dy cz艂owiek jest tu tylko pionkiem w grze. W ka偶dej chwili ze szczyt贸w w艂adzy mo偶na znale藕膰 si臋 na ich dnie. Wyj膮tkowe wra偶enie robi膮 opisy walk w Dagestanie. Bestialstwo i zdziczenie. 艢lepa, w艣ciek艂a wzajemna nienawi艣膰 r贸偶nych ludzi. Pozostawiaj膮ca po sobie tylko zgliszcza.
_ "Ma艂a historia pisze si臋 ma艂a krwi膮. Historia ma czerwony kolor."_