To jest chwila. Moment. Nagle ktoś, kto dawał nam radość, sprawia, że czujemy się puści. Niepotrzebni, do niczego. Przytłacza nas, a jednocześnie nie umiemy się bronić. Nawet powiedzieć, żeby odszedł. Tak, tego najbardziej nie potrafimy zrobić. Bo wpadliśmy w łapy wampira. Okazuje się, że wampiry istnieją. I niekoniecznie karmią się naszą krwią. Mogą wysysać z nas siły życiowe, energię, która sprawia, że jesteśmy tymi, za których się uważamy. Wszelką chęć do działania, tworzenia, pragnienia, a co najważniejsze kochania. Mogą pozbawić nas uczuć, wyżąć jak gąbkę i... zostawić. Same będąc sytymi, zadowolonymi, jakby zrzuciły z siebie wszelki zły balast.
„Chociaż emocjonalne wampiry działają jak dzieci ciemności, nie ma w ich zachowaniu nic nadprzyrodzonego. Ta metafora to nic więcej jak tylko psychologia kliniczna ubrana w halloweenowy kostium.”
Ale to właśnie w ten sposób najłatwiej ich opisać. Bo przecież jak „dzieci nocy”, wampiry emocjonalne niszczą nas, hipnotyzują i uwodzą, by osiągnąć pożądany skutek. Nakarmić się. Niestety nami. Wampiry są zawsze piękne, czają się w ciemnościach ludzkiej natury, nie widzą siebie jakimi są naprawdę. Przede wszystkim jednak polują na ludzi i umieją się zmieniać, dostosowywać w taki sposób, by osiągnąć skutek.
„Wampiry emocjonalne to ludzie, którzy mają cechy charakterystyczne tego, co psychologowie określają mianem zaburzenia osobowości.”
Gdy zaczynamy czytać tę książkę, nagle ogarnia nas wrażenie, że pewne sygnały wysyłamy my sami. Ale potem zaczynamy się zastanawiać... jeżeli to robimy, oznacza to, iż nie jesteśmy wampirami. Bo te nigdy nie widzą własnych „umiejętności” i nie myślą o nich. Autor, Albert J. Bernstein, psycholog kliniczny i felietonista, w bardzo humorystyczny, a jednocześnie dosadny sposób, prowadzi nas poprzez rodzaje wampiryzmu emocjonalnego. Każdy z rozdziałów poświęcony jest kolejnym rodzajom wampirów. Nie dość, że informują one jak je rozpoznać, to też uczą jak mówić im NIE. Jak się im opierać. A przede wszystkim w jaki sposób unikać wampirów. Jednocześnie tłumacząc dlaczego one istnieją. Dorzucone historyjki, uświadamiając nam, że wampiryzm jest tak prosty i dostępny wszystkim, że może to przerazić bardziej niż ostre zęby.
Wampir emocjonalny może doprowadzić do załamania nerwowego. Może sprawić, że będziemy czuć się jak nikt. Może „wyssać” z nas wolę walki i wtłoczyć jaw swoje „żyły”. Naprawdę, by przetrwać spotkanie z takim osobnikiem, potrzebujemy nie tylko przeczytania tej książki, ale i dużej dawki samozaparcia oraz tego, co zwie się asertywnością. A niestety najtrudniej powiedzieć NIE. Szczególnie komuś, kogo lubimy. Ale czasem zwyczajnie trzeba. Dlatego warto przeczytać tę pozycję, nie tylko po to, by udowodnić sobie, że istnieją, ale by poznać różnorodność ludzkich zachowań. Uświadomić sobie, że często bajkowe stwory mają korzenie w ludzkich duszach.