Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:07

Pracowity urlop sędziego Di

Pracowity urlop sędziego DiŹródło: Inne
dtx5sms
dtx5sms

Urlop. Któż o nim nie marzy w czasie pracy?! Gdy słońce przygrzewa i szumią drzewa, a skrzekliwy ptak... śpiewa. Wypoczynek. Leżenie, chodzenie, jedzenie, spanie, ziewanie, niespiesznie się. Marzenie wielu niezależnie od epoki. Wyłączając tych, którzy tego słowa nie znają i pracoholików, nieustraszonych pogromców wolnego czasu. Sędzia Di, bohater tego kryminału na szczęście do fanatyków pracy nie należy, choć swój fach po prostu lubi. Po kilkudniowej, jak to się mówi, wyjątkowo owocnej i niezwykle ważnej, konferencji otrzymuje upragniony tydzień urlopu. Zamierza spędzić go incognito w słynnym z cennych zabytków okręgu Wei-ping. Spędzić w spokoju i ciszy. Plany planami, a życie życiem (a rym, którego tu nie ma rymem). Jak się można spodziewać nie będzie mu to dane. Czyjeś oko pilnie obserwuje przybysza i jego towarzysza. I jak na powieść kryminalną wystarczy już tego opowiadania treści.

Kryminały van Gulika to nie żadne literackie świeże bułeczki wypiekane tradycyjną metodą pośpiechu w hipermarkecie. Powstały kilkadziesiąt lat temu. Omawiany Parawan z laki pochodzi z 1962 roku (pamiętam, że nie było mnie wtedy jeszcze na świecie). Przykurzone?! Pachnące starością?! Absolutnie nie! Mimo niewątpliwego upływu lat czyta się je z dużą przyjemnością. Zaciekawiają. Odległe czasy i odmienna kultura. Egzotyka. I ludzie tacy jak my (żartuję), złapani w sidła namiętności (nie żartuję). Powściągliwość, dość miła, w opisach ludzi i otoczenia. Język prosty choć nie pozbawiony plastyczności. Zagmatwana intryga i zaskakujące zwroty akcji. Rozrywka pozbawiona charakterystycznej dla naszych czasów bezsensownej przemocy dla przemocy, psychopatów takich jak my, co sugerują twórcy tych dzieł. Książka jest lekka, w sam raz na wakacyjne wieczory lub deszczowe dni. Zaciekawia, nie przygniata nadmiarem rozmyślań, ale i nie przygnębia ich całkowitym brakiem. Zawiera subtelne poczucie humoru i racjonalne
myślenie oparte o dedukcję. Przypomniałem sobie mimowolnie detektywów Agathy Christie i Sherlocka Holmesa. Jak znalazł dla wielbicieli klasycznego, w najlepszym tego słowa znaczeniu, kryminału.

dtx5sms
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtx5sms

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj