Poszukując Północy, czyli czy wszystkie drogi prowadzą do Walhalli?
„Wy, Ludzie Północy, jesteście szaleni (...) Jesteśmy dzielni...”
Jak niewielka jest granica, która dzieli szaleństwo od dzielności? O tym wszystkim przekonał się nastoletni Sas, Jack. Chłopiec dotąd chowany w dosyć spokojnych i bezpiecznych warunkach, pewnego dnia spotkał berserkerów. Wikingów, którzy potrafią wpaść w bitewny szał i zapomnieć o człowieczeństwie, którzy pragną wyłącznie śmierci w bitwie i wkroczenia do Walhalli. Nim Jack ich spotkał, nim został porwany i wpadł w ramiona legend, które okazały się być rzeczywistością, żył sobie spokojnie w niewielkiej osadzie nad brzegiem morza. Pewnego dnia zdarzył się cud, i stary bard przyjął go na swego ucznia. Długie dni nauki sprawiły, że zaczął odkrywać inne rzeczy. Poznawać przyrodę, czerpać z jej siły i stawać się z nią jednością, korzystać z jej magii, tak prostej i prawdziwej. Gdyby nie berserkerzy, którzy go porwali, wraz z siostrą, pewnie by nadal się uczył i może został nawet bardem? Ale oni, wynurzając się z mgły, zmienili wszystko. Choć tak naprawdę, to sam świat, zdecydował o nadchodzących zmianach.
Powieść Nancy Farmer to, obok Atramentowego serca Cornelii Funke, prawdziwy cud literacki. Tym razem jednak autorka nie opiera się wyłącznie na własnej wyobraźni. W tle fabuły rozpoznajemy nie tylko mity nordyckie, elementy Eddy poetyckiej, a przygody naszego bohatera, Jacka, przynoszą nam na myśl legendarnych Jade’a i Jill. Ta opowieść naprawdę mogła się wydarzyć i tylko nam, współczesnym wydaje się być legendą. Czytając o Jotunach-trollach, Ivarze bez Kości, jesionie Yggdrasilu, Nornach, smokach i goblinach, wtapiamy się w cudowną, mroźną Północ, wciąż pełną legend i przepojoną honorem. Spacerujemy po miejscach, gdzie bogowie i trolle nadal stąpają po ziemi, wtrącają się w życie śmiertelników, jak Frothi i Frith. To tu nadal wyczuwa się siłę największych bohaterów jak Beowulf. Choć każdy, kto przeżyje, zdaje się być na tej niegościnnej ziemi bohaterem. Jednak już wkrótce wszystko ma się zmienić. Dawne wierzenia zdają się być jak kłębiąca się mgła, i potrzeba byle podmuchu, by się rozwiała. Nowa
wiara, której uosobieniem jest ojciec Jacka, zaciska już swe szpony na pięknie pogaństwa.
Odyn, Loki, wilk Fenris - Farmer zdaje się nie zapominać o niczym, ale też nie przedstawia nam wyłącznie powieści historycznej, mieszając legendy z obrazami własnej wyobraźni, ona też stara się przedstawić skomplikowany proces dorastania. Poczucia odpowiedzialności, rodzinnej miłości i oddania. Bo Jack, na naszych oczach, staje się mężczyzną. Uczy się, nabiera nowych umiejętności, a przede wszystkim poznaje świat, który i dla nas jest przecież obcy. Wyrwany z rodzinnej mieściny, nie pozbawiony strachu, ale i mocy, którą ofiarował mu bard, stawia czoła nieznanemu. Nie jest bohaterem, a przynajmniej nie od razu się nim staje. Popełnia błędy, potyka się, ale to wszystko może go tylko umocnić. Bo on ma dla kogo i dla czego żyć.
Pierwszy tom sagi o Północy, to przedsmak uczty, która nas na pewno czeka. Bo taki bohater jak Jack oraz jego przyjaciele o tak skomplikowanych i gwałtownych osobowościach nie mogą stać w miejscu... ewolucja się rozpoczyna, a i bogowie wciąż mają wiele do powiedzenia. Niech nie zrazi was zapowiedź, iż jest to książka dla młodzieży. To podróż dla każdego, bez względu na wiek czy płeć, byle tylko w rytmach Wagnera i jego „Cwałującej Walkirii”.