Trwa ładowanie...

Pomysły pacjentek go przerażały. Jedna miała obsesję na punkcie łożyska

Choć mogłoby się wydawać, że masa filmów, seriali i książek o tematyce medycznej pokazała nam wielowymiarowość świata pracowników służby zdrowia, nie bez kozery "Będzie bolało" Adama Kaya wspięła się na szczyt list sprzedaży. Wszystko dzięki sile autentyczności młodego człowieka, który zostaje brutalnie zderzony z trudami zawodu lekarza.

Ben Whishaw jako Adam Kay w serialu "Będzie bolało"Ben Whishaw jako Adam Kay w serialu "Będzie bolało"Źródło: Materiały prasowe
d1348v4
d1348v4

Autor świadomie podjął decyzję o pozostaniu lekarzem. Jak to często bywa, poszedł śladem swoich rodziców, ale Kay zapewnia, że czuł też powołanie do tego zawodu. Aż do zderzenia z realiami pracy po odbyciu studiów. Z pamiętnika prowadzonego w latach 2004-2010 wyłania się obraz młodego ginekologa-położnika, który próbuje odnaleźć się w bezdusznym systemie, zachować życie prywatne i humor. Jak można się spodziewać, nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Z zapisków Adama Kaya wynika, że brytyjska służba zdrowia niewiele różni się od polskich realiów. Autora obserwujemy najpierw jako stażystę, a po zdaniu egzaminu końcowego jako rezydenta. Z lektury jego pamiętnika przebija nie tylko codzienność lekarza, czyli trudna praca z pacjentami i wielka odpowiedzialność za ich zdrowie i życie, ale i okrutna samotność dwudziestokilkulatka wrzuconego na głęboką wodę. Od którego oczekuje się specjalistycznej wiedzy i fachowej pomocy, mimo że najczęściej zna on większość schorzeń tylko z wykładów czy książkowych ilustracji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Józef Struś. Polski lekarz, do którego w kolejkach ustawiała się cała szesnastowieczna Europa

Brak wsparcia ze strony bardziej doświadczonych lekarzy, którzy według relacji Kaya na swoich szpitalnych dyżurach pojawiają się sporadycznie, zrzucając całą odpowiedzialność na młodszą kadrę, obnaża patologie systemu, który działa na przysłowiowe słowo honoru.

d1348v4

Jeśli dodać do tego napięte relacje z innymi współpracownikami i pacjentami, dostajemy mieszankę wybuchową. Słuchając audiobooka "Będzie bolało" w Audiotece nieraz będziecie głośno się śmiać. W książce bowiem nie brakuje śmieszno-strasznych historii z oddziału ratunkowego. Mimo że autora książki nie spotkały przypadki rodem z "Dra House’a", coraz częściej musiał radzić sobie z młodymi dziewczynami, które uszkadzały sobie intymne miejsca, by uzyskać efekt rodem z filmów porno czy przyszłych matek, które miały określone wizje porodu. Tak na przykład Kay spotkał na sali porodowej kobietę opętaną obsesją spożycia łożyska, co miało przysporzyć jej magicznych, zdrowotnych mocy. Była tak zdeterminowana pomimo sprzeciwu lekarza, że zjadła nie to, co zamierzała. 

Wrogość wobec lekarzy, podważanie ich kompetencji, snucie teorii spiskowych i roszczeniowa postawa pacjentów to elementy, które jeszcze kilkanaście lat temu były rzadko spotykanym zjawiskiem. Dziś są już powszechne, co również wpływa na trudność odnalezienia się w tym zawodzie. W końcu żaden ekspert nie chciałby cały czas udowadniać, że ma pojęcie, o czym mówi. 

Do tego dochodzi zderzenie z niezrozumieniem osób spoza środowiska medycznego, w tym przyjaciół i partnera, z którymi więzi coraz bardziej rozluźniają się przez wieczny brak czasu i nagłe sytuacje na dyżurach. A także problemy ze zdrowiem psychicznym, do których lekarze - pomimo swojej wiedzy - szczególnie rzadko się przyznają.

d1348v4

Zbierając to wszystko razem Adam Kay przedstawia wielowarstwowy obraz człowieka mierzącego się z psychicznym dołkiem i wypaleniem zawodowym. Po niespełna sześciu latach praktyki autor odchodzi z pracy, której szlachetność i waga miała nadawać sens jego życiu. 

Mimo to wielką zaletą zapisków młodego lekarza jest humor, który autor naturalnie wplata w swoje opowieści. Jak jakby szukanie promyczków nadziei, a nawet absurdu, miało ratować go przed postrzeganiem swojej pracy jako ciągłego znoju. Dzięki temu również słuchacz Audioteki pochłonie audiobook "Będzie bolało" w kilka wieczorów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1348v4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1348v4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj