Wszystko nas, jako naród, interesuje: co robią sąsiedzi, skąd politycy mają pieniądze na wystawne życie, a do tego jesteśmy impulsywni i bezceremonialnie bezpośredni, chętnie nakarmimy i napoimy alkoholem oraz podzielimy się wszystkimi bolączkami. Jednak to, co dla nas jest naturalne i dopuszczalne według norm zwyczajowych, w innych krajach niekoniecznie jest takie oczywiste. Te różnice stanowiły punkt zaczepny dla grona dziennikarzy i kulturoznawców do napisania artykułów, przybliżających kulturę innych narodów.
W porównaniu do Amerykanów jesteśmy zbyt wścibscy i ciekawscy – przyglądamy się mijającym nas przechodniom, a sami też bardzo chętnie oglądamy witryny sklepowe i zaglądamy do okien mijanych domów, czyli postępujemy zupełnie odmiennie niż nasi bracia ze Stanów Zjednoczonych. Dla mieszkańców innych krajów, zwłaszcza europejskich, jesteśmy mniej egzotyczni. Zresztą także mamy podobne zdanie o innych narodach. Francuzów uważamy za grzecznych i układnych oraz bardzo dobrze ubranych, chociaż zaskakuje nas, że swobodnie rozmawiają w kościołach, ciszę nocną rozpoczynają z chwilą położenia się do łóżka, a goście mogą swobodnie korzystać z zasobów lodówki gospodarzy.
„Polak jest lubieżny i ambitny, i z natury nie ma złego usposobienia.”
Nasi zachodni sąsiedzi, Niemcy, są bardziej uprzejmi niż my, dużo częściej witają się przez podanie ręki, a zupełnie obcy sobie ludzie witają się nawet w windzie. Na tym tle nasze ekspresyjne wyrażanie swoich emocji jest bardzo zaskakujące. Flegmatyczni na pierwszy rzut oka Anglicy bywają bardzo agresywni, ale tylko na stadionach sportowych. Z drugiej strony Anglicy znają swoją wartość, więc przesadnie się nie przechwalają, bo nie muszą dodatkowo potwierdzać swojej wartości i stanowią ucieleśnienie dobrego wychowania. Zaskakujące jest dla nas to, że w szkołach uczniowie zachowują się bardzo karnie, do tego stopnia, że nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowej ochrony na terenie szkoły.
Zdecydowanie najwięcej łączy nas, Czechów oraz Rosjan i to nie tylko ze względu na podobną komunistyczną przeszłość. Może jedynie w oczach żywiołowych Rosjan Polacy i Czesi uchodzą za opanowanych i emocjonalnie wstrzemięźliwych. Z kolei Włosi to mistrzowie prowadzenia rozmów z licznymi gestami – objęciami, przyjacielskimi cmoknięciami w policzek czy poklepywaniem po plecach, a ich sposób bycia jest przepełniony zaraźliwym optymizmem. Z innych ciekawszych różnic w zachowaniach, można wymienić choćby wręczanie kalii przy różnych okazjach na Półwyspie Iberyjskim, w Hiszpanii najgorsze przekleństwo to takie, które zawiera wyraz matka (madre), Holendrzy nie witają się przez podanie ręki, a Belgowie wyślą rodzinie zmarłego kartkę z kondolencjami. Do tego Szwedzi mają przysłowie, mówiące o polskim parlamencie wtedy, gdy rozmówcy krzyczą na siebie i usiłują się przekrzykiwać.
Grzeczność nasza i obca to nie jest kolejny podręcznik savoir vivre, który tym razem wychodzi poza ramy dobrego wychowania w Polsce i zajmuje się także innymi nacjami. Nawet gdy uważamy, iż z racji znajomości języka danego kraju możemy się uważać za osoby przynajmniej zorientowane w kulturze i podstawowych zachowaniach z życia codziennego innych narodów. Niestety, po przejrzeniu tej pozycji okazuje się, że taka wiedza nie jest wystarczająca. Tak więc aby poznać obyczaje innych narodów i przypadkiem, będąc już na miejscu, nie popełnić gafy, warto zapoznać się z uwagami i sugestiami osób, które zajmują się kulturą wybranych krajów i narodowości. Wówczas kalie, które dostaniemy od znajomych Portugalczyków, będą dla nas oznaką przyjaźni i nie będą się kojarzyć jedynie z uroczystościami pogrzebowymi jak w Polsce.
Nie jest to także klasyczny podręcznik akademicki, nie czyta się tego z przymusem i niechęcią. I chociaż język naukowców – językoznawców nie należy do najprostszych, to i tak Grzeczność pozostawia spory zasób wiedzy.