Ile tak naprawdę ze szpiega jest w każdej kobiecie trudno ocenić. Jak daleko potrafimy posunąć się gdy nie ufamy własnemu partnerowi – przyznać się nam jeszcze trudniej. Natomiast na co stać zdesperowaną żonę – opowiada w swojej najnowszej książce Isabel Wolff.
Na pewno nie jest to literatura najwyższych lotów, żadnych szczytów kunsztu pisarskiego autorka książki nie zdobywa. Tłumacz szaleje z przecinkami, fabuła trąci różem i amerykańskich hamburgerem, a bohaterki drażnią przerysowanymi cechami. Czasem razi naciągnięta, jak guma balonowa, sytuacja. Czasem wydaje się czytelnikowi, że w sumie dałby radę napisać tę historię sam.
Spróbujcie jednak smażąc się na plaży w towarzystwie innych skwierczących ciał czytać Madame Bovary Flauberta, Zbrodnie i karę Dostojewskiego czy Nędzników Hugo. Nie każdemu konweniują te książki z olejkiem do opalania i drugośniadaniowym kurczakiem zawiniętym w folię. A Podstępnie i znienacka Isabele Wolff jak najbardziej pasuje do takiej scenerii. Nie zobowiązująca intelektualnie, lekka, miejscami dowcipna opowieść o gospodyni domowej. W roli złego wilka – podstępna i wyrachowana amerykańska piękność, w roli biednego kapturka – zaganiana matka, żona i kucharka, w roli gajowego – odrobinę ciapowaty mąż. Po drodze jeszcze dobra a głupia przyjaciółka, mądre i wyrozumiałe dzieci. Wszystkie warunki letniej lektury spełnione! A poza tym, nie żal książki jeśli zaplamimy ją przewracając stronę ubrudzonym od tłuszczu z pieczonego kurczaka paluchem.