Podróż do kraju szczególnej troski
No cóż, Bibi Chen zmarła tragicznie, to fakt. Taki jak to, że wycieczka do Birmy (rządzonej przez wojskową juntę) została już przez nią dokładnie zaplanowana i opłacona przez wszystkich uczestników. Możliwość bezpowrotnej utraty sporej gotówki podziałała na wyrażających pewne wątpliwości uczestników bardzo zachęcająco. Wszyscy zdecydowali się pojechać, choć to już nie ta sama podróż co z Bibi. Nowy przewodnik i ciche, niezauważalne towarzystwo pewnego hmmm... ducha. Ducha Bibi. Narratora i komentatora wydarzeń. To właśnie ten duch, bystry, ironiczny i dowcipny opowiada całą tę dość dziwną historię. "Myśli opływały mnie niczym ławice kolorowych ryb, a kiedy słuchałam cudzych słów, towarzyszące im prawdziwe czucia błyskały mi w oczy jak flesz." W podróż sławną Drogą Birmańską wybiera się jakże bogata galeria typów osobowych. Roxanne Scarangello - biolog ewolucyjny po czterdziestce, darwinistka i członek Fundacji McArthura. Jej mąż Dwight Massey, zaledwie trzydzieści jeden lat. Były student Roxanne.
Psycholog behawioralny. Marlena Chu, zawodowy kustosz, z dwunastoletnią córką Esme pełną marzeń o pomaganiu birmańskim sierotom. Vera, 60 lat, przyjaciółka Bibi. Heidi Stark, przyrodnia siostra Roxanne. Specjalistka od zamartwiania się i bycia gotowym na wszystko. Wraz z zapasem lekarstw, niezbędnych przyrządów i wiedzy. Wendy Brookhyser i jej aktualny kochanek, Wyatt Fletcher. Wendy planująca walkę o prawa Birmańczyków, demokrację i wolność słowa. Mark Moffett, dla przyjaciół Moff, rozwiedziony, po czterdziestce, właściciel intratnej hodowli bambusów. Syn Moffa Rupert, lat piętnaście. Przyjaciel Moffa Harry Bailley, również rozwiedziony i również po czterdziestce. Doktorat na wydziale nauk behawioralnych, sukcesy medialne w tresurze psów. Zmartwienia w dziedzinie życia seksualnego. Pilot wycieczki Bennie Trueba y Cela. Dwanaście osób, dwanaście charakterów.
"I na tym polegał problem, wszyscy oczekiwali wspaniałej zabawy." Pełni nadziei na niezwykłą przygodę, spełnionej ze sporym nadmiarem. Obca kultura, inny świat. Czy to Chiny, czy Birma. Gorąco, parno, robactwo, inne potrawy, nowe choroby, dosyć proste warunki bytowe. Nieustanne zmiany planów. Nieustanne pomyłki na styku dwóch kultur. Gotowość na nowe doświadczenia i nie te nowe doświadczenia o których marzyli. Zdarzenia śmieszne i tragiczne. Takie z których możemy jednak czegoś się nauczyć. Nie jest to bowiem tylko ciekawie opowiedziana wesolutka historyjka. Jest to opis kawałka świata w różnych jego kolorach, jasnych i ciemnych. Tragicznych i komicznych zarazem. Takich jak to nasze życie. Sporo krytyki naszej współczesnej cywilizacji i kultury. Na szczęście w dość lekkiej, dowcipnej i inteligentnej formie. "Tak oto na styku kultur popełniane są pomyłki, bez wątpienia niezamierzone..."
Po smutnym początku powieści, historii ciężkiego życia Bibi książka zasadniczo zmienia charakter. To trochę tak jak z wędrówką po górach. Trzeba się zmęczyć, wejść na szczyt by zobaczyć coś ciekawego i odetchnąć innym powietrzem. Amy Tan jak zwykle pisze lekko i malowniczo choć porusza wiele spraw trudnych i smutnych. Tworzy na poły realną, na poły magiczną historię. Historię zetknięcią się obcych sobie, odmiennych kultur. Historię postaw ludzi wobec rzeczywistości i wobec innych. Typowy kontrast między dobrymi chęciami, a nie najlepszymi skutkami wynikających z nich działań. Żeby pomagać innym, trzeba coś o nich wiedzieć. Trzeba pokory, delikatności i zrozumienia. A nie tylko zaspokajania własnych niezbywalnych potrzeb: bycia dobrym, mądrym, fajnym. Warto przeczytać. Dobra, oryginalna w formie literatura. "... ci, którzy praktykują umiar, mogą w rewanżu otrzymać nagrodę w postaci dłuższego życia."