Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Po czym poznać Joanne Harris?

Po czym poznać Joanne Harris?Źródło: Inne
d49hgl9
d49hgl9

Joanne Harris należy do tych autorów, których kolejną powieść można rozpoznać nawet, gdyby tajemnicza ręka wymazała z karty tytułowej ich nazwisko. Schemat konstrukcyjny Pięciu ćwiartek pomarańczy jest niemal identyczny, jak Czekolady i Świata w ziarnku piasku: wioska lub małe miasteczko, niespodziewany przybysz z zewnątrz i związany z nim ciąg wydarzeń, zwykle kryjący w sobie jakąś tajemnicę.

Tym razem przybyszem (i narratorką powieści) jest niepozorna starsza kobieta, znana jako wdowa Simon, nabywczyni zrujnowanego gospodarstwa obarczonego nader ponurą historią. Nikt – no, prawie nikt, jak się okaże później – nie rozpoznaje w niej członka rodziny zamieszanej w okupacyjną tragedię. Wraz z nią podążamy na przemian tokiem bieżących wydarzeń, których nutą przewodnią jest zatarg o groszowej wartości schedę z małoduszną i przebiegłą rodziną bratanka, lub zagłębiamy się w retrospekcjach, stopniowo odsłaniających kulisy dramatycznych przeżyć odciśniętych niezatartym piętnem w pamięci mieszkańców wioski.

Wymowę całości można odebrać dwojako: albo potraktować ją jako typową historię romantyczno-obyczajową z wątłym, ale niewątpliwym happy endem, albo – tak jak ja to zrobiłam – skupić się na analizie psychiki bohaterów i zachodzących między nimi interakcji. Decydując się na tę opcję, mamy okazję zapoznania się z wnikliwym studium, ukazującym w sposób obrazowy kilka znamiennych zjawisk psychopatologicznych : dezintegrację więzi między rodzeństwem, wychowywanym przez chłodną uczuciowo i uzależnioną od leków matkę; destrukcyjny wpływ popełnionego w dzieciństwie zła na całe późniejsze życie; głód uczucia, przepełniający niekochane dziecko do tego stopnia, że gotowe jest pokochać wroga; przerażającą swoim natężeniem zbiorową nienawiść...

Wszystko to, przedstawione pełnym ekspresji językiem, z bogactwem szczegółów pozwalających niemal namacalnie czuć smak i zapach regionalnych potraw, widzieć poranne mgły zalegające nad Loarą, słyszeć tupot podkutych butów i trzask palących się krokwi, dostarcza tylu wartościowych doznań, że można bez trudu wybaczyć autorce cokolwiek ckliwe, melodramatyczne zakończenie.

d49hgl9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49hgl9

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj