Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Piekło Piotrusia Pana

Piekło Piotrusia PanaŹródło: Inne
d3r5vw2
d3r5vw2

Coś takiego jest w nas, dorosłych, że z niesamowitą siłą tęsknimy do beztroskiego świata dziecięctwa, owej bezpiecznej Arkadii matczynej miłości i ojcowskiej troski, gdzie życie wydawało się takie proste i czarowne. Błahość problemów, jeśli o nich pamiętamy, powoduje mimowolny uśmiech, bo czymże one były wobec tych, które gnębią dorosłych. Ów eskapizm stał się tematem wielu utworów literackich, które w poszukiwaniu raju udawały się w obszary myślowe zasiedlone w pierwszych latach życia, a nienaruszone później. Jednak od czasów Freuda dzieciństwo postrzegano również jako źródło dorosłych frustracji, problemów, a nawet chorób psychicznych - zwłaszcza wówczas, gdy przebiegało w sposób nienormalny.

Najnowsza książka Ishiguro rozprawia się z Nibylandią dzieciństwa. Kluczowym dla powieści jest zdanie z japońskiej poezji, zacytowane przez pułkownika Hasegawa: "Gdy dorastamy, nasze dzieciństwo staje się dla nas obcym krajem". W przypadku głównego bohatera powieści jest to jeszcze bardziej wymowne, gdyż jako Anglik swe najwcześniejsze lata spędził w Szanghaju - swoją obcość w Chinach pojął dopiero wówczas, gdy musiał je opuścić. Autor w wydawałoby się piękny sposób nawiązuje do cechy wspólnej chyba wszystkim ludziom, a mianowicie pielęgnowania najlepszych wspomnień, głównemu bohaterowi przydzielając właśnie dzieciństwo i wczesną młodość, która w jego opisie jawi się niczym baśń, z rzadka jedynie przerywana ołowiem chmur historii. Pamiętamy jednak, tego nam się nie oszczędzi, podobnie jak Christopherowi, że ów kolonialny raj na ziemi upadnie niemal od razu, kiedy rodzice głównego bohatera kolejno znikają.

Pewnym zgrzytem logicznym stanowi postawa pragmatyczna Christophera. Autor przekonuje nas, że wygnanie z Edenu spowodowane zniknięciem rodziców na wpływ na całe życie, na to, czym zajmie się mały Chris, gdy stanie dużym Christopherem - a został on detektywem i tropicielem zła, by mógł wreszcie odnaleźć swoich rodziców. Nasuwa się pytanie, dlaczego czekał aż tyle lat, dlaczego pomimo wiary w ich ocalenie nie podejmuje prób poszukiwań choćby z odległej Anglii? Inna sprawa, że sposób w jaki prawda rozprawia się młodym Brytyjczykiem, pozwala zapomnieć o tych niedociągnięciach fabuły i zadumać się nad samookłamywaniem się w powrocie wspomnieniowym do nigdy nieistniejącej krainy Piotrusia Pana.

d3r5vw2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3r5vw2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj