Peter Handke przerwał konferencję Noblowską. Miał dość niewygodnych pytań
Peter Handke przyjechał do Sztokholmu kilka dni przed planowanym wręczeniem mu Nagrody Nobla. Podczas uroczystej konferencji odpowiadał na pytania po Oldze Tokarczuk. Wywiad nie był po jego myśli, bo padały pytania o jego kontrowersyjny stosunek do wojny w Jugosławii.
Laureatem Nagrody Nobla 2019 w dziedzinie literatury został austriacki pisarz i dramaturg Peter Handke. Szwedzka Akademia doceniła go za "pracę, która z lingwistycznym geniuszem eksploruje peryferie i specyfikę ludzkiego doświadczenia". Podczas piątkowej konferencji z Sztokholmie Handke najpierw z radością wysłuchał "Happy Birthday" odśpiewanego przez zgromadzonych (6 grudnia skończył 77 lat), ale później nie było już tak przyjemnie.
Obejrzyj: Olga Tokarczuk w Sztokholmie: "Nigdy nie zakładałam, że moje książki są dla wszystkich"
Handke jest od lat krytykowany za swoje wypowiedzi na temat wojny w byłej Jugosławii, opowiadanie się po stronie Serbów, a wręcz negowanie prawdy historycznej na temat tego krwawego konfliktu. Jak podaje PAP, pisarz unikał w Sztokholmie tego tematu, twierdząc, że "konferencja Noblowska nie jest odpowiednim forum do takich pytań".
W pewnym momencie powiedział, że po przyznaniu mu Nobla dostał wiele serdecznych listów. Ale był też jeden anonim z papierem toaletowym w środku.
- Wolę taki rodzaj listu niż pytania, jakie teraz słyszę – mówił Handke do zgromadzonych w Sztokholmie. - Nie będę odpowiadał na wasze puste, ignoranckie pytania - dodał noblista, który w końcu przerwał konferencję i wyszedł z sali wyraźnie rozdrażniony.
Kontrowersje wokół twórczości Petera Handke pojawiły się m.in. w 1997 r. po wydaniu powieści "Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę albo sprawiedliwość dla Serbii". Autor przedstawił w niej Serbów jako ofiary i wyraźnie sympatyzował z byłym prezydentem Jugosławii Slobodanem Milosevicem, oskarżanym o serbską agresję militarną i przeprowadzanie czystek etnicznych. W 1999 r. Handke odmówił przyjęcia nagrody Buechnera, uzasadniając swój sprzeciw tym, że Niemcy przyłączyli się do NATO podczas nalotu na Jugosławię.
W 2006 r. Handke pojawił się na pogrzebie Milosevica, wygłaszając kontrowersyjną mowę: "Nie znam prawdy. Ale widzę, słucham i czuję. Pamiętam. Dlatego jestem tu dzisiaj. Blisko Jugosławii, blisko Serbii, blisko Slobodana Milosevica".