Oczywiście „Matt Hidalf i Błyskawica Widmo” to tylko jedna z wielu pozycji, które powstały na fali mody zapoczątkowanej książkami Joanne K. Rowling, ale trzeba przyznać, że powieść Christophe'a Mauriego naprawdę wyróżnia się na tle konkurencyjnych tytułów. Nie tylko bowiem główny bohater nie jest bladą kopią Harry'ego Pottera, a Akademia Elity nie udaje Hogwartu, ale również sama fabuła jest wręcz zaskakująco oryginalna i dzięki temu młodym czytelnikom w trakcie lektury z pewnością nie zabraknie emocji.
„Matt Hidalf i Błyskawica Widmo” rozpoczyna się w momencie, kiedy tytułowy bohater kończy jedenaście lat. Osiągnięcie tego wieku umożliwia mu przystąpienie do egzaminu wstępnego do Akademii Elity - szkoły kształcącej przyszłych wojowników, którzy nie podlegają władzy nawet króla. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że w trakcie tej próby kandydat powinien wykazać się nadzwyczajną wiedzą i umiejętnościami. Tutaj czeka jednak na czytelników pierwsza niespodzianka - Matt Hidalf nie ma najmniejszego zamiaru poświęcić choćby odrobiny czasu na naukę, lecz planuje genialne (przynajmniej według siebie) oszustwo, które pozwoli mu bez wysiłku dostać się do grona uczniów. Szybko możemy się też przekonać, że tytułowy bohater ani nie jest omnibusem (nawet jego młodsza siostra ma bogatszy zasób słownictwa!), ani sam nie posiada jakichś magicznych mocy (aczkolwiek jest w stanie zdobyć rozmaite czarodziejskie przedmioty), ale mimo to za sprawą swego sprytu, tupetu oraz sporych zasobów finansowych potrafi naprawdę wiele
osiągnąć. Zupełnie inną sprawą jest to, że efekt podejmowanych działań nie zawsze jest zgodny z jego oczekiwaniami - co z kolei czyni fabułę mniej przewidywalną. Na brak wyzwań Matt Hidalf nie będzie zaś mógł narzekać, gdyż nie dość że wkrótce otrzymuje zadanie schwytania tytułowej Błyskawicy Widmo - niezwykle szybkiej magicznej łani, to jeszcze zgodnie ze swym proroczym snem główny bohater ma być świadkiem śmierci króla...
Istotne jest również, że obok głównego bohatera na kartach powieści pojawia się wiele innych niezwykle barwnych postaci, jak choćby ekscentryczny mistrz Magimel, surowa wicedyrektor Akademii Elity księżna Dacourt (mająca ciągle oko na Matta) oraz bohaterski kapitan wojowników Luis Serra (wykazujący wyraźnie słabość do psotnego ucznia). Ponadto uwagę czytelników przyciąga rodzina Matta w komplecie, czyli trzy bardzo się od siebie różniące siostry - wszystkie noszące imię Julita (przepiękna Złota, dyskretna i sprytna Srebrna i niezwykle mądra Miedziana), bezgranicznie kochająca go matka (która nie chce jednak go widzieć w Akademii Elity) oraz toczący istną wojnę podjazdową z synem Rigor Hidalf.
Od lektury książki Christophe'a Mauriego rzeczywiście trudno się oderwać, gdyż nie tylko wydarzenia toczą się w oszałamiającym tempie i nie brakuje tutaj niespodziewanych zwrotów akcji, ale ponadto chwile pełne napięcia przeplatają się ze scenami budzącymi śmiech. Wprawdzie poczucie humoru nie zawsze jest specjalnie wyszukane, ale przypadnie do gustu młodym czytelnikom, którzy z pewnością będą zachwyceni brawurowymi psotami Matta Hidalfa. Wszystko to razem sprawia, że „Matt Hidalf i Błyskawica Widmo” jest pozycją, po którą z pewnością powinni sięgnąć wszyscy młodzi czytelnicy, którzy lubią wciągające opowieści pełne magii, przygód i humoru.