Trwa ładowanie...
recenzja
05-08-2011 23:26

Ostatnia podróż

Ostatnia podróżŹródło: Inne
d2dc5ud
d2dc5ud

Jeśli spełniać marzenia, to do końca: taka dewiza przyświecała Kindze Choszcz, gdy postanowiła samotnie spenetrować Afrykę. Kiedy tam zmierzała, znaliśmy ją już z podróży dookoła świata w towarzystwie swojego przyjaciela, Chopina. Można było się spodziewać zadziwiającej i odważnej wyprawy, autostopowych przygód, spotkań z przerażającą rzeczywistością krajów Trzeciego Świata. Kinga nam to pokazała pisząc przez całą podróż swój pamiętnik, a wydawnictwo dało nam faktycznie możliwość poznania tej opowieści opatrując książkę w piękne zdjęcia z podróży naszej bohaterki.

Zmierzajac przez Maroko, Mauretanię, Senegal, Gwineę, Burkina Faso, Niger i jeszcze kilka krajów, Kinga Freespirit jak ją nazwano, poznaje kulturę afrykańską z dala od tłumnych kurortów all inclusive, gdzie zabawiają turyści z różnych stron świata, niekoniecznie chcący poznać sam kraj, a nastawiający się w swojej podróży na opalanie i kąpiel w morzu. Dla niej to niemożliwe. Ona postanawia kupić wielbłąda (koniecznie białego) i poczuć się jak Beduin podróżujący na najbardziej charakterystycznym dla tych rejonów "pojeździe" siedząc na garbatym zwierzu. Nagle widzimy, że Maroko to nie tylko ciągle zaczepiający turystów "tubylcy" chcący zarobić jak największe pieniądze, tak charakterystyczni dla popularnego Agadiru. Okazuje się, że w całej Afryce są ludzie, którzy swoją gościnnością i bezinteresownością przebijają Europejczyków kilkukrotnie. Kinga zawsze ma gdzie się zatrzymać i nigdy nie brakuje jej jedzenia, choć zawsze nieco wybrzydza z uwagi na swój weganizm.

Moja Afryka to obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy lubią niekonwencjonalne podróże. To obowiązkowa pozycja do przeczytania szczególnie dla tych, którzy lubią spakować plecak, zatrzymać stopa i jechać przed siebie wierząc w ludzi, w siebie i w Kogoś, kto zawsze czuwa. Nie jest to przewodnik, z którym możemy podążać śladem Kingi (ona sama korzystała z nieocenionego Lonely Planet i z informacji zdobytych od spotykanych w drodze ludzi). Ale ja, siedząc w fotelu i pochłaniając kolejne strony, mialam wrażenie, że samotna dziewczyna, podróżująca po odległych krajach, to właśnie przewodnik po tym, jak żyć w zgodzie z samą sobą i spełniać marzenia.

Kinga podczas podróży zmarła na malarię. I choćby to nie pozwala zapomnieć o tej dziewczynie.

d2dc5ud
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dc5ud