Wydawnictwo Rebis odważyło się wydać serię o kobietach, i co dziwne, ale udało im się stworzyć serię nie tylko dla kobiet. Serię, która nie przypomina pogardzanych wszem i wobec, a jednak przypisanych żeńskiemu rodzajowi harlequinów. Serię zarówno malowniczą, jak i dziwnie pełną. Udało im się stworzyć prawdziwą sagę o ONYCH. „Ich” wszelakich, rodzaju żeńskiego, z różnych epok. Pozbieranych i przedstawionych na przeróżne sposoby. Tym razem autorką jest Charlotte Mendelson, która debiutowała krótkimi opowiadaniami, publikowanymi w antologiach, między innymi „New Writing 7”. Poza tym, autorka jest też recenzentem literackim i krytykiem. Ta książka to jej debiut powieściowy. Kolejna, Daughters of Jerusalem, została wydana rok temu.
Ona z Nie znała jeszcze miłości szalonej, to nieśmiała samotniczka Anna. Młoda dziewczyna, która zwyczajnie nie umie żyć. „Anna jest dzieckiem lat dziewięćdziesiątych.” Prawdziwym. Zagubionym w tym wszystkim, co się wokół dzieje. Mimo skończonych studiów nie została nauczona odwagi egzystencjalnej. Zwyczajnie nie umie istnieć w tym świecie. „Pilnuję domu, mówi sobie w duchu. Sprawy Stelli to nie moje sprawy. Ale jakby co, to dysponuję paryskim numerem Stelli; być może wyjdą na jaw rzeczy, o których ciotka powinna się dowiedzieć.”
Tylko dzięki pomocy ciotki Stelli, udaje jej się wyrwać ze świata szalonej, absorbującej matki. Może w końcu żyć własnym życiem. Ale czy uda jej się przełamać nabytą w czasie dotychczasowej egzystencji nieśmiałość? „Londyn jest pełen wariatów.” Zauważa ich, aż zbytnio rzucają się w oczy. I utrudniają jej życie, które powoli stara się rozgryźć. Które powoli zaczyna ją zajmować, interesować. Szczególnie w postaci telefonu i elektronicznej sekretarki. To one pozwalają zachować anonimowość. Przebić mur nieśmiałości. „Druga strona ulicy, to połączenie raju i piekła. Jest tam wszystko i nic...”
Książka nie poraża może akcją, brak tutaj wartkiego nurtu wydarzeń, elementów sensacji. Ale jest to doskonale wyprowadzony obraz psychologiczny. Czas dojrzewania samotności i nieśmiałości, który zebrał się w jednej osobie. Panika i sen. To one zdołały zapanować nawet nad jej głodem książek. Strach więzi. „Odbiera duszę”. Nie pozostawia nic, ale gdzieś w głębi tlą się pragnienia. „Czas traci kształt i znika.” Książka Mendelson, to powolny sposób rozumienia, odkrywanych elementów rodzinnych z przeszłości. Poznawania, rodzenia się na nowo i wymazywania jestestwa, powrotu do tabula rasa. I tylko noże zawierają w sobie istotę ludzkich charakterów. Ale przecież służą tylko do krojenia i obierania...
„Ale jeżeli odrzucić romantyzm, co tak naprawdę można zobaczyć?” „Osady miłości?” Bo miłość musi w końcu nastąpić. Zwlec się z rzeczywistości, nagiąć ofiarę, ale czy bezie to dobra miłość?