Olga Tokarczuk zdobyła Międzynarodową Nagrodę Bookera. "Staram się pisać uniwersalnie, wychodzić poza polskie podwórko"
31 lat temu pracowała jako pokojówka w londyńskim hotelu. Za zarobione pieniądze kupiła kolczyki, które założyła na galę przyznania "literackiego Oscara".
Międzynarodowa Nagroda Bookera, jedna z najbardziej prestiżowych na świecie, jest przyznawana autorowi najlepszej książki przetłumaczonej na język angielski. Tegoroczną laureatką została Olga Tokarczuk za powieść "Bieguni" ("Flights") z 2007 r. Polska pisarka i tłumaczka Jennifer Croft otrzymają po 25 tys. funtów nagrody.
W książce "Bieguni" (Nike 2008) autorka odpowiada na pytanie: co mamy wspólnego z biegunami – prawosławnym odłamem starowierców - ludźmi, którzy zło oswajają ruchem? Osią, wokół której autorka zbudowała książkę, nie jest postać, jakaś historia, tylko fenomen, jakim jest podróżowanie.
- Podróż jest chyba największym zbliżeniem do tego, czym współczesny świat wydaje się być - ruchem, niestabilnością - mówiła Tokarczuk po otrzymaniu Nike. - Każda epoka ma pokusę nazywania stanu współczesnego sobie człowieka jakimś jednym sprytnym słowem. Wydało mi się, że współcześnie takim słowem mógłby być "biegun". Sama czuję się biegunem - dodała.
10 lat później odbierając nagrodę Bookera wyznała, że traktuje literaturę jako żywe stworzenie, które pojawia się w jednym języku, a potem może być przełożona do innego, co jest kolejnym cudem. Zdradziła również, że na galę założyła talizman w postaci kolczyków, które kupiła w 1987 r. W tamtym czasie dorabiała jako pokojówka w eleganckim londyńskim hotelu.
"Bieguni" to nie jedyna powieść Tokarczuk przetłumaczona na język angielski. Brytyjscy czytelnicy znają także "Prawiek i inne czasy" ("Primeval and Other Times") i "Dom dzienny, dom nocny" ("House of Day, House of Night").
O Tokarczuk zrobiło się szczególnie głośno po przyznaniu jej Nike za "Księgi Jakubowe" w 2015 r. W jednym z wywiadów powiedziała, że w nowej historii Polski nie powinniśmy "ukrywać tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów". To wystarczyło, żeby internauci obrzucili ją wyzwiskami, a nawet grozili jej śmiercią. Sprawa trafiła nawet do prokuratury.
W niedawnej rozmowie z Wirtualną Polską tłumaczyła:
- Staram się pisać uniwersalnie, wychodzić poza polskie podwórko. Zaczynam odczuwać jako opresję konieczność zajmowania się kolejnymi pomysłami polskich polityków. Polacy zajmują się Polakami. Strasznie brakuje nam szerszego horyzontu, żeby dostrzec, że żyjemy w świecie, który zmienia się bardzo gwałtownie, pogrąża się w kolejnych wojnach, pogarsza się sytuacja klimatyczna. Zajmowanie się tylko czubkiem własnego nosa jest kuriozalne i niebezpieczne. Przez to, że zajmujemy się tylko swoim podwórkiem, zostajemy w tyle. Myślę, że w moich opowiadaniach czytelnik znajdzie nowe, zaskakujące punkty widzenia, niekoniecznie związane tylko z Polską.
Olga Tokarczuk urodziła się w 1962 roku w Sulechowie. Z wykształcenia jest psychologiem. Jej debiut powieściowy to wydana w 1993 roku książka "Podróż ludzi Księgi", dwa lata później ukazała się jej kolejna książka - "E.E.". Ogromny sukces odniosła trzecia powieść Tokarczuk pt. "Prawiek i inne czasy" (1996), za którą pisarka w 1997 roku otrzymała Paszport Polityki. W tym samym roku otrzymała nagrodę Fundacji im. Kościelskich. W 2015 r. jej "Księgi Jakubowe" zostały uhonorowane Nagrodą Nike. Najnowsza powieść Tokarczuk, "Opowiadania bizarne", ukazała się 18 kwietnia.