Odszedł na wieczną wachtę. Nie żyje Ryszard Leszczyński
W wieku 76 lat zmarł Ryszard Leszczyński, człowiek morza, historyk, pisarz i publicysta. Pisaniem zajął się po kilkudziesięciu latach spędzonych na statkach pod polską i obcą banderą. Jego książki to już klasyka literatury marynistycznej. Przed śmiercią planował opisać ucieczki marynarzy, rybaków i lotników morskich w czasach PRL. Nie zdążył.
W wieku 76 lat zmarł Ryszard Leszczyński, człowiek morza, Honorowy Kapitan Żeglugi Wielkiej, doktor nauk historycznych, pisarz i publicysta morski. Jego pogrzeb odbędzie się o godz. 13:30 w środę 3 marca na Cmentarzu Centralnym Srebrzysko w Gdańsku. Wcześniej w intencji nieżyjącego w kościele pw. Matki Bożej Fatimskiej zostanie odprawiona msza święta,.
Ryszard Leszczyński był absolwentem Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni i Uniwersytetu Gdańskiego. Pracując na morzu rozpoczął pisanie reportaży o tematyce marynistycznej. Jak nikt potrafił uwieczniać kaprysy morza i ludzi z nim związanych. Miał duszę badacza. Skrupulatnie opisywał fakty. Jego dociekliwości historycznej (w tej dziedzinie tytuł doktorski otrzymał na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu) zawdzięczamy pomnikową kronikę morskich dramatów polskiej bandery.
Zobacz: Oni odeszli w 2020 roku
Spod jego pióra wyszła trzytomowa "Tragedia rybackiego morza", dokumentująca powojenne katastrofy polskich statków rybackich, oraz czterotomowe "Ginące frachtowce", opisujące przyczyny zatonięć statków powojennej polskiej marynarki handlowej. W ramach pracy doktorskiej opisał także "Katastrofy i wypadki morskie floty pomocniczej PMH (1926 - 2016)". Przed śmiercią pracował nad następną książką, która miała być jego habilitacją. Tym razem swoje poszukiwania skupił na ucieczkach marynarzy, rybaków i lotników morskich w czasach PRL. Niestety nie zdążył jej ukończyć.
Ryszard Leszczyński został przyjęty do Stowarzyszenia Kapitanów Żeglugi Wielkiej, którego był Członkiem Honorowym, został też Honorowym Członkiem Towarzystwa Nautologicznego.
Trwa ładowanie wpisu: facebook