Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Odnaleźć królową życia

Odnaleźć królową życiaŹródło: Inne
d1w2cmz
d1w2cmz

Kiedy zaczynałam czytać Pudełko ze szpilkami wydawało mi się, że jest to jeszcze jedna książka z serii – „My, kobiety wyzwolone”. Pachniało Ally McBeall, Bridget Jones i setkami innych sfrustrowanych trzydziestolatek. Kobietami, które potrzebują faceta na kilka nocy (bądź też kilka chwil) i za nic nie przyznają się, że ich największą tęsknotą jest potrzeba spełnienia się w miłości. Które żyją tak jak żyją, bo panicznie boją się powiedzieć: „ja nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie muszę pokazywać, że jestem warta tego, czy tamtego. Że jestem piękna, wykształcona i niezależna. Tak naprawdę świat przestaje istnieć, kiedy patrzy na mnie mój mężczyzna. Jestem wtedy królową życia i tego nikt mi nie może zabrać”.

Bohaterka książki Grażyny Plebanek – Marta, dziewczyna z prowincji, przed którą po przeprowadzce do Warszawy otworzyły się drzwi do kariery, wydaje się właśnie taką kobietą – żyjącą chwilą, nie zastanawiającą się, co będzie jutro. Pochłonięta robieniem kariery, nie myśli o tym, czy na świecie jest ktoś, przy kim miło byłoby się budzić, z kim chciałoby się zestarzeć. I wtedy w jej życiu pojawia się dziecko. Wchodzi do tego wariackiego życia siłą faktu. Jest dzieckiem „latin lovera”, „kucharza Julii Roberts”, „policjanta Sandry Bullock” – tak naprawdę niesamowicie przystojnego mężczyzny z forsą, o którym Marta niewiele wie. Ślub, wspólne mieszkanie, narodziny dziecka, zepchnięcie kariery na boczny tor... Wiele zmian przeżywa bohaterka. Gubi się w tym wszystkim, przerastają ją oczekiwania rodziny, przyjaciół, pracodawców. Marta zmaga się z presją otoczenia, próbuje znaleźć siebie. Prowadzi zapiski, opisuje wszystkie swoje „paranoje”, wyrzuca lęki, które nie pozwalają spokojnie spać.

W trakcie czytania Pudełka ze szpilkami, co jakiś czas natrętnie narzuca się pytanie: dlaczego nie ma tu mowy o jej partnerze? Dlaczego ona nie używa jego imienia, nie opisuje sytuacji, które rozjaśniają ciemności swoją bezpretensjonalnością, niepowtarzalnością i romantyzmem? Dlaczego Marta nie pisze o mężczyźnie, z którym wiadomo – żyje w jednym mieszkaniu i sypia w jednym łóżku? Mnóstwo w jej zapiskach relacji z babskich wieczorów, mnóstwo opisów rozterek jej przyjaciółek, sporo obserwacji dotyczących facetów widzianych z boku i świetnie oddających sens hasła: „facet to świnia”. O mężu, o Łukaszu – cisza.
Nagle, za sprawą trudnego życiowego doświadczenia bohaterki, dowiadujemy się, kim jest prawdziwa Marta. Nie ta rozdygotana, neurotyczna i wystraszona, ale ta zagubiona i odnaleziona. Odnaleziona przez faceta, który powiedział: „Nie ma mnie w twoich zapiskach. To znaczy, że w ogóle mnie w twoim życiu nie ma?!” i wyszedł. Odnaleziona przez kogoś, kto wrócił i usłyszał: „dobrze znasz moje zapisane i niezapisane strony”.

Najpiękniejsze strony tej książki to te, dzięki którym wszystko staje się jasne. I kiedy przed czytelnikiem odsłania się kurtyna, za którą tyle było czułych gestów i ważnych słów. „Idę sobie zrobić herbaty. Tobie też zrobić?” – pytałeś z drugiego końca miasta. Zrobiłam sobie sama. Wypiliśmy ją razem, po dwóch stronach telefonicznego połączenia”. „A gdybyśmy nie pokochali nigdy. Zgubili, spóźnili się? – śpiewa Anna Maria Jopek. Nie ma po co zastanawiać się, co by było. Ważne to, co jest. Kiedy kobieta spotyka mężczyznę... Prawdziwa kobieta prawdziwego mężczyznę, a nie śpiąca królewna ślepego króla. Wtedy rodzi się królowa życia, która nie musi się bać. Wystarczy spojrzenie mężczyzny, który zna lek na lęk. Krótkie słowo. Niezawodny lek. Czułość.

d1w2cmz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1w2cmz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj