Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:01

Od kiedy to cnota przestała być w cenie?

Od kiedy to cnota przestała być w cenie?Źródło: Inne
d24rql1
d24rql1

I co my tu mamy? Napisali: „Gdzie księżniczek brak cnotliwych, czyli sagi o czarokrążcy księga siódma, o strasznych i komicznych przygodach Debrena i wojowniczki Lendy w magiczny opas cnoty zakutej traktująca.” Czyli będzie zabawnie!

Co do cnoty, to poglądy na to zjawisko są doprawdy różne. I wszelako zmienne. Jak świat długi chronologicznie, a szeroki terytorialnie. Nadal wszyscy nie mogą zrozumieć, czemu „panów dla mężczyzn nie było”. Ale w końcu kto by zrozumiał takie zawiłości? Cnota bynajmniej w cenie, ostatnio raczej chyba obniżonej, chodzi.

Przynajmniej tak mi się wydaje. Bo i nie chodzi tutaj o cnotliwość męską, o świętość wszelaką, ale o tą podstawową cnotę, czyli o ten „kobiecy kwiat”, jak to kiedyś ktoś ujął. Dziwacznie. Bynajmniej akurat tą cnotą, obarczona została przyjaciółka naszego maguna, czyli Lenda. Dama raczej dość specyficzna, choć „nadzbytnią” urodą nie grzesząca, ale w swej specyficzności, potrafiła podbić serce Debrena, zresztą, nie tylko serce. Problem jednak jest w metalowych majteczkach, które jakoś miłości nie służą.

Co do niego samego, znaczy się maguna, to Debren oswoił się w końcu, z odziedziczoną po mistrzu Hanusie różdżką. I dobrze, bo przeszkodą, którą pierwszą spotykają na tej mokrej i smętnej drodze, jest most. A dobry most nie jest zły, podobnie jak różdżka, która wyraźnie może się przydać. Jeżeli zadziała na most... Co ważniejsze, już wielu autorów zauważyło, wspominając chociażby Pratchetta, iż most to trudna przeprawa. I nie zależy koniecznie na mycie. Przynajmniej jednej ze stron. W końcu most, to ułatwienie przebycia rzeki, a to nie zawsze musi oznaczać tylko jedno. W tym wypadku właśnie tak było.

d24rql1

Poprzez ten most, nawet pomijając kłótliwego Zbrhla, pijaną i gorączkującą Lenę, oraz Henzę, wszystko się zaczęło. Bo i jakoś tak od razu i potwora straszna na moście się znalazła. Na dodatek taka, raczej zbytnio rozumna i wściekła, nie wiadomo dlaczego? Wściekła i sprytna na tyle, że sprawnie ujawniła się, oraz skutecznie zraniła pośladki większości. I jeszcze ta mutanta, taka znaczy się nietoperza, która gryfa, ili jakie tam jeszcze inne paskudztwo, poprzedzała. Dziwactwo straszliwe. Nie ma co. Bynajmniej jest źle. A nawet bardzo, na szczęście, a raczej specyficzny wynik losu, nasza czwórka, choć raczej trójka, bo Henzie dostało się tak skutecznie, iż zbytnio się nie ujawnia w powieści, zawitała właśnie w specyficzne miejsce, w specyficznym czasie...

Średniowiecze wszak mamy, epokę... tolerancji i szacunku okazywanego bliźnim (...) No i rozsądku ekonomicznego.”

Bo już tak los chciał, by zawitali pod szyld głoszący: „Gdzie księżniczek brak cnotliwych.” By spotkali nietypową, niezbyt dobraną seksualnie parę, czyli Petunkę i Yeżyna, a przede wszystkim poznali historię gryfa, oraz, a raczej „przede wszystkim” przeróżnych obliczy miłości.

Przyznaję się do tego, że przestałam wierzyć. I chylę czoła, prawdziwie, bez szyderczego uśmiechu. To naprawdę dobra książka. Może przez to, że tak naprawdę, w odróżnieniu od poprzednich, jest to tylko jedna przygoda, może przez jej gawędziarski charakter, a może przez te wszelakie aluzje, do bujnej seksualności, które są jakieś takie bardziej subtelne.

d24rql1

Bynajmniej trzeci tom jest tym, przed którym kłaniają się dwa poprzednie. Lepszy? Raczej bardziej dopracowany, wysublimowany, filuterny i zadziorny. Niby jedna tajemnica, a wątków prowadzących do jej rozwiązania naprawdę wiele. Książka aż się jeży od opowieści, od treści prowadzących do jednej historii, wszelako zawiłych, ale interesujących. Niby akcja ciągle tkwi w jednym miejscu, ale mamy poczucie, jakbyśmy ciągle gdzieś podróżowali.

Zresztą, nasi bohaterowie okazują się być postaciami złożonymi prawdziwie z samych tajemnic. Tajemnic, którymi się z nami chętnie dzielą. I chyba dzięki nim, opowieść jest taka pomieszana, przepełniona informacjami z tego świata, ale zarazem i lekkostrawna, naprawdę miła w obyciu.

Z niecierpliwością oczekuję kontynuacji sagi o magunie Debrenie. Tym razem, naprawdę z niecierpliwością.

d24rql1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24rql1

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj