Trwa ładowanie...

Obawia się pan o siebie po publikacji tej książki? Masa: Oczywiście!

Piotr Pytlakowski i Sylwester Latkowski wydali książkę ”Koronny nr 1. Pseudonim Masa”. Dom wydawniczy Rebis już otrzymał wezwanie do wstrzymania sprzedaży. Jarosław Sokołowski, były członek tzw. gangu pruszkowskiego, obecnie najsłynniejszy świadek koronny w Polsce, mówi Wirtualnej Polsce: ”Mam nowe nazwisko. Każdy, kto weźmie książkę do ręki, będzie wiedział, jak je znaleźć”. I tłumaczy, dlaczego podjął kroki prawne.

Obawia się pan o siebie po publikacji tej książki? Masa: Oczywiście!Źródło: Materiały prasowe
d1ge2k4
d1ge2k4

Rachela Berkowska: Co pan zarzuca Sylwestrowi Latkowskiemu i Piotrowi Pytlakowskiemu? Dom wydawniczy Rebis otrzymał od pana prawnika wezwanie do wstrzymania sprzedaży ich książki - ”Koronny nr 1. Pseudonim Masa”.

Jarosław Sokołowski ps. Masa: Myślę, że jestem jakąś obsesją Pytlakowskiego. A Latkowski - jedyny dziennikarz, który nagrał mnie, kiedy było naprawdę gorąco i chciał upublicznić mój wizerunek - potrafi gonić za sensacją. Pytlakowski napisał książkę, ”Alfabet mafii” i sam się wtedy przyznał, że nie za bardzo łapie się w meandrach świata gangsterskiego. I co, nagle po dwóch latach stał się specjalistą od tego świata? (”Alfabet Mafii”, Pytlakowski Piotr, Ornacka Ewa, ukazał się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka, 10 października 2004 r. - red.) Przecież to śmieszne. Książka moja i Artura (Górskiego, w sumie wydali ich siedem - red.) wymiotła ich wolumin z rynku wydawniczego. I od tej pory jest jakaś kosa. Niezrozumiała, bo na nim jest miejsce i dla mnie, i dla niego. On chyba odchorowuje każdy mój sukces.

Co konkretnie zagraża panu z powodu tej książki?

Ujawnia dane z KRS-ów (Krajowy Rejestr Sądowy - red.) i pokazuje, w jaki sposób szukać mojej firmy. Pytlakowski z Latkowskim twierdzą, że każdy może te informacje znaleźć. Dlaczego nikt inny, tylko oni, o tym napisali, upublicznili?

Obawia się pan o siebie?

Oczywiście. Mam nowe nazwisko. Każdy głupi, który weźmie książkę Pytlakowskiego do ręki, będzie wiedział, jak je znaleźć.

To może panu zaszkodzić?

Tak uważam. Mój prawnik poprowadzi tę sprawę dalej. Opowiem pani o moralności pana Pytlakowskiego. Najpierw pisze książkę ze Sproketem (Roman O., ps. Sproket, to świadek koronny, który sam zrezygnował z tego statusu. Był żołnierzem w gangu pruszkowskim bezpośrednio podlegającym Masie - red.), którego niby chce zabić królowa mafii - Słowikowa. Angażuje się w jego ochronę. A za pół roku robi sobie zdjęcie ze Słowikową i piszą razem książkę (”Królowa mafii”, Piotr Pytlakowski, Monika Banasiak - red.) Moralnie naganne.

d1ge2k4

Boi się pan o prywatność, ale na pana profilu na Facebooku ląduje wiele osobistych historii, zdjęcia.

Zdjęcia z lat 80. Jeśli publikuję jakiekolwiek zdjęcia z teraźniejszych wyjazdów, jestem na nich tyłem. Wywiadów udzielam tyłem. Proszę mi wierzyć, że dbam o anonimowość.

Pytlakowski z Latkowskim zdawali sobie sprawę z tego, że wywołają skandal. Pisanie o świadku koronnym, to stąpanie po kruchym lodzie. Czy my żyjemy w państwie bezprawia? Bo Pytlakowski taki obraz nam maluje. Przez siedemnaście lat żyję w tym państwie i nie dokonuję przestępstw. Pytlakowski twierdzi, że dokonuję. To, co ja jeszcze robię na wolności?

Autorzy ”Koronnego nr 1.” - rozmawiali z wieloma osobami; przestępcami, z którymi pan współdziałał, pana znajomymi, z funkcjonariuszami...

Świadkowie, przecież oni dobrze wiedzą, że zeznawałem na Janusza Kaczmarka (były prokurator krajowy i minister spraw wewnętrznych, dzisiaj adwokat - red.) Jest jeszcze Janusz Graf, Janusz Lazarowicz (finansista, były prezes Narodowego Funduszu Inwestycyjnego - red.), obaj podejrzani o morderstwo. Ostatniego deportowano z RPA. A Graf, wiadomo, członek grupy pruszkowskiej. Pertraktowali z ówczesnym ministrem finansów, jak zrobić biznes, żeby się nie pobrudzić. Następny - Leszek Kardaszyński (były wicedyrektor Biura Kryminalnego - red.) skompromitowany policjant, wyrzucony w złej sławie. To są autorytety? Jedyny autorytet z tej książki, to Dr Rau, fachowiec. (Dr Zbigniew Rau, kryminolog, były policjant, od lat zajmuje się naukowo przestępczością zorganizowaną. Współautor wielu monografii i prac poświęconych przestępczości. Uczestniczył w pracach zespołu nowelizującego w 2006 roku ustawę o świadku koronnym - red).

Autorzy sugerują, że nie powinien pan zostać koronnym, sugerują też, że dziś powinno się pana zweryfikować i być może koronę odebrać. I Zbigniew Rau im nie zaprzecza.

Powiem tyle, Dr Rau został zmanipulowany tendencyjnymi pytaniami. Poza tym, jakim prawem pisze o mnie były przestępca. Niech pani sprawdzi przeszłość Latkowskiego.

d1ge2k4

Znam ją.

To bandzior szczeciński, jak on śmie o mnie pisać? W 2000 roku zostałem świadkiem koronnym i do dziś nie złamałem prawa. A on w 2000 roku uciekał za granicę przed polskim wymiarem sprawiedliwości. I on śmie pisać o mnie, świadku koronnym - ikonie? Żaden sąd nie podważył mojej wiarygodności.

Wiem, że program świadka koronnego trochę na krytykę zasłużył. Bo prokuratorzy ze świadków koronnych zrobili sobie windy do kariery. I bydlakom dawali taki status. To było nieroztropne. Ale dla pani wiedzy, tej zgnilizny jest tylko czternaście procent, reszta zeznaje i ma się dobrze. Dzięki temu programowi nie ma przestępczości zorganizowanej w Polsce.

Tu przeczytasz więcej o książce: ”Koronny nr1. Pseudonim Masa”, Piotr Pytlakowski, Sylwester Latkowski, Dom Wydawniczy Rebis.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Obejrzyj też: Zabiła partnera, sąd ją uniewinnił

d1ge2k4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ge2k4