Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:01

O księgach obronnych treść pierwsza

O księgach obronnych treść pierwszaŹródło: Inne
d17vr1n
d17vr1n

Spotkałam się ostatnio z pewnym Stwierdzeniem, (a może to raczej ono na mnie wpadło, bynajmniej na czoło, co zdążyłam zauważyć, nim zdzieliło mnie w głowę, miało wybitą kwestię, a wielkie było to czoło), iż ludzie kupują książki po to, by je posiadać. Okazuje się, że świetnie wyglądają na półkach, nadając domostwu, tudzież mieszkaniu, wygląd intelektualny. Podobno czasem dobrze chociaż przynajmniej wyglądać „intelektualistycznie”. Okazuje się, iż książki mają też jeszcze inne, zadziwiające właściwości. Dla kobiet błąkających się nocą, najbardziej przydatne są ich właściwości obronne. Właśnie w tym celu polecam powieść Miki Waltariego Trylogia rzymska. Przewidujące wydawnictwo wydało tę powieść w twardej, gustownej okładce, z ostrymi kantami. Szara, szalenie „antyczna” okładka, prawdę mówiąc, będzie pasowała do każdego stroju, tym bardziej wieczorowej „małej czarnej”.

Gdyby jednak nie udało się nikogo zaatakować, może zwyczajnie przyjdzie damie do ufryzowanej głowy, pośród nudy kolejnego przyjęcia, to pierwotne przeznaczenie książek, czyli... czytanie. Nie oszukujmy się. Po to książki są. A przynajmniej tak mi się zawsze wydawało. Trylogia rzymska to, obok Egipcjanina Sinuhe i Mikaela, jedna z jego najbardziej znanych powieści Miki Waltariego. Jak we wszystkich jego powieściach historycznych, bohater to zarazem narrator, zaś jego opowieść jakkolwiek fikcyjna, umieszczona została w realiach historycznych. W Polsce książkę podzielono na trzy tomy: Tajemnica królestwa oraz Wrogowie rodzaju ludzkiego. W skład drugiego tomu wchodzą: Rzymianin Minutus i Mój syn Juliusz. Dostępne są jako jedna księga oraz jako trzy tomy w zwyczajnej, kieszonkowej serii. Zresztą też bardzo poręcznej. Szczególnie dla tych, którzy czytają i noszą ze sobą tomiska.

Bohaterem tej ogromnej powieści jest Marek Mezencjusz Manilianus, którego poznajemy w sposób bardzo osobisty, poprzez treść jego listów, kierowanych do ukochanej Tulii. Listów opowiadających o jego podróży po Egipcie i Jeruzalem. Podróży, która sprawiła, że poznał bardzo dziwnego Żyda, nazywanego Jezusem Nazarejczykiem. Tego, którego nazwali Królem Żydowskim, i dziwne obyczaje mieszkańców tej prowincji. Ale też Poncjusza Piłata, Klaudię Prokulę, Szymona Cyrenejczyka, Marię Magdalenę i innych, oraz... samego siebie, którego nagle naprawdę zaczął się bać...

„Nie jestem już tym, kim byłem dawniej, podejrzewam, że opętały mnie żydowskie czary w tych dłuższych w moim życiu dniach. Jeśli wszystko rzeczywiście odbyło się w taki sposób, jaki ja sam, choć z powątpiewaniem, zmuszony byłem stwierdzić, to przecież wiem, że poświadczyłem coś, co się nigdy przedtem nie wydarzyło.”

d17vr1n

Tylko czego Marek szuka? To Jego, by należało zapytać: „Czy on był synem gwiazd, którego przepowiedziano?” Czy rzeczywiście badane przez Marka Mezencjusza przepowiednie, chwila ukrzyżowania, której był świadkiem, brak ciała i całun... Czy to wszystko jest prawdą? Czy On mówił prawdę, obiecywał przecież tak dziwne Królestwo? W sercu Marka - Rzymianina rodzi się pragnienie, któremu musi sprostać. Musi ruszyć w drogę i poznać prawdę. Dlatego wyrusza, najpierw do Betanii, potem dalej w poszukiwaniu Proroka i wiedzy, mądrości, której nie potrafi pojąć, a przede wszystkim dobroci. Dalej do Galilei, wypytując o Niego, który podobno nadal żyje, ale nie wiedząc do końca czego pragnie się dowiedzieć, czego usłyszeć... A potem, w kolejnych częściach, podróżuje razem z synem, by w końcu pozwolić tylko jemu kroczyć tą drogą. Minutus Lauzus Manilianus, który sam staje się narratorem i sam wybiera się we własną podróż, do Antiochii, Rzymu i Brytanii, tropem Pawła – Żyda, potem do Koryntu. Wierząc i nie wierząc zarazem,
nie będąc swoim ojcem, pierwszym wyznawcą. Będąc i nie potwierdzając swej bytności. By w końcu poznać, co to znaczy być ojcem, i co oznacza mieć nad sobą pana, Nerona. A potem kolejnych, którzy też nie rozumieją nowej wiary. Nowego Proroka, który odcisnął swe piętno też i w samym Rzymie.

Trylogia rzymska to potężna księga. Sprawia, że czasem pragniemy od niej uciec, czując się dziwnie przytłoczonymi nadmiarem słów, obrazów, postaci, by potem raptownie, nie móc bez niej żyć. To opowieść o mężczyźnie, Rzymianinie, który poznaje prawdziwe oblicze swego narodu. Oblicze, którego nie pragnie być częścią. To opowieść o poszukiwaniu filozofii, drogi, którą powinno się kroczyć, oraz praw i obowiązków, którymi trzeba się w życiu kierować. Bo jeżeli to prawda, i Rzymianie ukrzyżowali Boga, to nic nie jest już istotne. To nie pragnie należeć do takiego świata. Pragnie Królestwa, którego obiecał Jezus. Królestwa, którego istnienie jest bardziej realne, niż królestwo zmarłych Wergiliusza. Czyli to, co uważał za swego rodzaju pewnik. Podróż Marka uczy, jest cudownym rysem historycznym, ale i wymaga uwagi. Spisana jako powieść, przywodzi na myśl takie utwory jak Quo vadis Henryka Sienkiewicza, czy o wiele mniejszą, ale jakże przydatną w takiej wędrówce powieść pod tytułem Piłat i Nazarejczyk,
autorstwa Elisabeth Dored. A jednocześnie, sama w sobie jest cudownym odkryciem świata, który poświadczony historycznie, staje się dopełnieniem samej Biblii. Z jakże bardziej ludzkiej strony Marka Mezencjusza Manilianusa.

d17vr1n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vr1n

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj