Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:03

O konwenansach wczoraj oraz dziś

O konwenansach wczoraj oraz dziśŹródło: "__wlasne
dgy7yrf
dgy7yrf

On ją w rękę z gracją całuje... Ona krokodyla od razu pragnie... Cóż, dzisiaj może raczej byłyby to buty od Manolo Blatnika, tudzież torebka od Versace, albo też brylant, oślepiający swym szlifem samo słońce. A tam! Najlepiej od razu złota karta kredytowa i będzie twoja. Jednak czy na pewno to wystarczy? Zresztą, co tak naprawdę jest teraz w modzie, co sprawia, iż uznają ciebie za człowieka godnego uwagi, pożądania, za GALANTA... A ty, kobieto, puchu marny? Czy jesteś DAMĄ? Wiesz, co powiedzieć? Jak trzymać łokcie i jaką długość spódniczki założyć na wizytę u królowej? Nam, zwyczajnym zjadaczom chleba, wydaje się, iż konwenanse to coś błahego i kompletnie nie przystającego do naszej codzienności. A przecież oburzamy się, gdy tylko w teatrze czy kinie zadzwoni czyjaś komórka? Wiemy, iż w pewnych miejscach należy się zachowywać szczególnie cicho. Wiem, że pewne aspekty należy uszanować... Tylko skąd? Czy wpajano nam to od urodzenia, czy też uczymy się na własnych błędach? A jeżeli sądzimy, iż konwenans, to
nasz szczególny problem, powinniśmy zajrzeć do tej niewielkiej książki Anny Zadrożyńskiej.

Autorka, antropolog oraz profesor w Katedrze Etnologii i Antropologii Kulturowej UW, od lat zajmuje się studiami nad tradycją kulturową Europy. Bada pod tym względem współczesną Polskę oraz zajmuje się interpretacją ludowych obrzędów i tradycji, w szczególności związanych ze świętami. Wydaje się być osobą jak najbardziej odpowiednią, by porozmawiać z nami o konwenansach, pożądanych zachowaniach, tych, które nam wydają się być naturalne, oraz tych, do spełniania których jesteśmy przymuszani. Niezależnie od tego czy mieszkamy na wsi, czy w mieście, czy raz w tygodniu chodzimy do teatru, czy biegniemy na potańcówkę.

W swojej książce przedstawia normy zachowań badając ich korzenie, prowadząc nas od czasów prehistorycznych. Opowiada o dystansie, gestach, słowach, darach, o ludzkich zależnościach, a wszystko porównując z czasami przeszłymi i teraźniejszością. Wykazuje różnice, jak dajmy na to sposoby powitania, czy też odległość, jaka winna dzielić rozmówców, a która w Europie Wschodniej jest o wiele mniejsza, niż na Zachodzie czy Północy. Wskazuje na dualizm płci, symbolizm stroju, wyglądu, zmiany nazewnictwa, ale też emancypację oraz zmiany, które zaszły w sposobie ich pojmowania, jak chociażby kobieca cześć, czy honor, który wydaje się być czymś szczególnie na wymarciu. Prowadzi nas bardzo badawczo od czasów Grecji i Rzymu. I tylko odrobinę szkoda, że zabrakło chociażby głębszych rozmyślań, na temat okresów neolitu, czy epoki brązu.

Znalazło się tutaj też miejsce na historię gier hazardowych, teatr, a nawet historię kawy. Fascynujące jest poznanie dnia z życia podlegającego konwenansom gościa, począwszy od zaproszenia po pożegnanie, o jedzeniu już nie wspominając. Najpierw dygnięcie, skromne spuszczenie wzroku. Gdzie indziej znowu ukłon, który naraża na szwank nasz kręgosłup... A wszystko po to, by jednoczącej się Europie, zwyczajnie się nie zbłaźnić. Pamiętajcie jednak, iż można mieć dobre obyczaje, ale całkiem złe maniery! Książka jest fascynująca, ciekawa, nurtująca, a miejscami aż zadziwia. Zbyt często nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak wiele norm nami kieruje. Jak z chęcią nawet je uwzględniamy, zbyt często jednak uznając je zwyczajnie za „romantyczne”. A tak naprawdę chodzi o to, by żyło nam się dobrze i miło...

dgy7yrf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgy7yrf

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj