Kiedy ma się dwanaście lat, pytań jest więcej niż odpowiedzi. Niektórzy, ci szczęśliwsi, odczuwają to przez całe życie. Ktoś może powiedzieć: jakie poważne problemy ma zwykła, zdrowa, zgrabna nastolatka? Odpowiedź jest prosta: własne. Problemy zależą bowiem od wieku, samopoczucia, doświadczenia. Dla jednych dany problem to pestka, dla drugich najtwardszy orzech do zgryzienia, coś w tym momencie nierozwiązywalnego. Dorośli często popełniają ten błąd, że lekceważą rozterki dzieci. „Nie zawracaj głowy głupstwami! Cóż to za problem?! Ja to dopiero mam problemy!” Tak jakby małe dziecko miało od razu stawiać czoła najpoważniejszym troskom świata dorosłych! Ono ma problemy na miarę swojego wieku, co wcale nie umniejsza ich subiektywnego znaczenia. Wszyscy chcemy, żeby inni nas rozumieli. Starajmy się więc i my ich zrozumieć.
Przygody Alice przeczytałem z przyjemnością. Choć wydają się skierowane do jej rówieśniczek, nastolatek. Alice nie wyróżnia się w tłumie. Wesoła, spokojna, pełna rozterek dwunastolatka, obdarzona starszym bratem. Pozbawiona mamy, która zmarła, gdy Alice była jeszcze mała. Nie jest łatwo iść przez życie, kiedy brakuje tej właśnie osoby. Z tatą nie można porozmawiać na wszystkie tematy. Sam jestem ojcem i coś o tym wiem, i to rozumiem. Potrzeba bliskości, rozmowy i zrozumienia jest bowiem ważna w całym życiu, szczególnie jednak wtedy, gdy dorastamy. Pytania, które stawia sobie Alice brzmią dość prosto. Dlaczego w moim wieku trzeba mieć chłopaka? Czy nie lepiej mieć dobrego przyjaciela? Co kupić chłopakowi na urodziny? Ile razy myć zęby przed całowaniem się? Czy wszyscy starsi bracia są tacy, jacy są? Dlaczego rodzice i opiekunowie wymyślają nie zawsze sensowne zakazy i nakazy? Na te pytania trzeba odpowiedzieć sobie samemu. Inni mogą doradzać i pomagać, ale nie przeżyją życia za nas. Ta nauka nie jest
bezbolesna. Jest w niej miejsce na sukcesy, ale i na porażki. Osiągnięcia cieszą podwójnie, drobne problemy urastają do rangi klęski. Kiedy ma się naście lat rządzą nami silne emocje. To jest zarazem urok, jak i ciemna strona tego okresu. Nic nie jest letnie, wszystko niesamowicie intensywne. Te lata miną i nie przeżyjemy tego już nigdy więcej. Warto więc chyba jak najlepiej wykorzystać ten czas.
Przygody Alice świetnie pokazują świat nastolatki. Jego złożoność i wyjątkowość. Problemy i rozterki, rozczarowania i radości. Potrzebę przyjaźni i zrozumienia. Potrzebę akceptacji siebie i bycia akceptowaną przez innych. Potrzebę zaufania, wsparcia u najbliższych i wzrastającej odpowiedzialności za siebie i innych. Takie jest dojrzewanie, niełatwe uczenie się ogólnych zasad obowiązujących w otaczającej nas rzeczywistości. Na szczęście ciepło i pogodnie opisane perypetie Alice zarazem bawią i uczą, rozśmieszają i wzruszają. Wciągają tak, przyznaję się bez bicia, że nawet się nie spostrzeżemy, a już przerzucamy ostatnią kartkę książki. Prosto i naturalnie ukazują trochę tego jakże niezwykle barwnego świata nastolatków. Książka powinna spodobać się rówieśniczkom Alice. Może też przydać się wszystkim tym rodzicom, którzy starają się lepiej zrozumieć swoje dorastające latorośle.