Nowy przekład powieści Jaroslava Haška o losach dobrego wojaka Szwejka w tłumaczeniu Antoniego Kroha trafia właśnie do polskich księgarń. "Od wcześniejszych tłumaczeń ten przekład różni się przede wszystkim podejściem do języka. Starałem się być uczciwy wobec Szwejka" - powiedział Antoni Kroh .
Powieść Haszka ukazała się w 1921 roku. Pierwszym Polakiem, który się poznał na Szwejku, był Paweł Hulka-Laskowski, który ogłosił w 1927 roku w Wiadomościach Literackich szkic Czeski Rablais-Cervantes. Jego przekład powieści kilka wydawnictw odrzuciło jako "wulgarny" i "prymitywny", docenił go dopiero Melchior Wańkowicz i opublikował w 1929 roku w swoim wydawnictwie Rój. Przekład Hulki-Laskowskiego został jednak przez redaktorów "wygładzony". Potem miał wiele wznowień i na dobre wrósł w polską kulturę.
"Trzeba jednak zauważyć, że jest to przekład dostosowany do delikatnych uszu polskiego czytelnika z XX-lecia międzywojennego. Wszelkie wulgaryzmy zostały staranie wyrugowane nie tylko przez tłumacza, ale także przez redaktorów. Szwejk Laskowskiego jest dobroduszny i naiwny bardziej niż oryginalna postać. W efekcie zagubiła się w tym tłumaczeniu wielka część ironii tej postaci, jej skomplikowanie, wielopoziomowość, gra, jaką Szwejk prowadzi ze światem" - mówił Kroh.
Różnice nowego przekładu od tłumaczenia Hulki-Laskowskiego zaczynają się już od tytułu książki. Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej Kroh przełożył jako Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej. "Losy, nie przygody. Można sprawdzić w słowniku, ale i bez tego da się zauważyć, że głód, więzienia, wszy, pożary, cień szubienicy i masowe rzezie to nie przygody (...). Dobrego żołnierza nie wojaka - po czesku vojak to zwyczajnie żołnierz, po polsku to słowo ma odcień ironiczny, pobłażliwy, a więc niezgodny z ideą powieści. Czasu wojny światowej a nie na wojnie światowej - bo przecież fabuła powieści rozgrywa się na tyłach" - tłumaczył Kroh. "Mój przekład różni się od wcześniejszych przede wszystkim stosunkiem do języka" - uważa tłumacz. Antoni Kroh przypomina, że polski język literacki o wiele mniej różni się od polszczyzny mówionej niż literacki czeski od potocznego języka, którym Czesi posługiwali się na początku XX wieku. Czeszczyzna literacka po klęsce pod
Białą Górą w 1620 roku praktycznie przestała istnieć, przez trzy stulecia język czeski był mową niepiśmiennych wieśniaków, biedoty. Na początku XIX wieku grupa tzw. "budzicieli" postanowiła odnowić, a właściwie stworzyć od podstaw nowoczesny język czeski. Udało im się to, ale czeszczyzna literacka bardzo różniła się języka ludu. A Szwejk mówi językiem potocznym.
"Tego dystansu, który jest w powieści Haszka pomiędzy czeskim literackim a językiem Szwejka, nie da się w pełni oddać w polszczyźnie, bo inna jest jej historia. Jeżeli przekład Hulki-Laskowskiego jest zbyt wygładzony, to drugie polskie tłumaczenie autorstwa Józefa Waczkowa poszło w przeciwną stronę - ten przekład jest z kolei zbyt wyraźnie stylizowany na potoczność. Mamy tu Szwejka, który posługuje się językiem hiperkolokwialnym, potocznym w stopniu niespotykanym w realnym życiu, co daje efekt sztuczności. Ja szukałem drogi środka" - mówił Kroh.
Antoni Kroh - pisarz, etnograf, historyk kultury, tłumacz, leksykograf. Urodził się w Warszawie w 1942 roku, ale wychowywał się na Podhalu. Od ponad 30 lat współpracuje z kwartalnikiem Instytutu Sztuki PAN "Polska Sztuka Ludowa - Konteksty". Jego debiutem książkowym było opracowanie Współczesna rzeźba ludowa Karpat Polskich (1979). Przetłumaczył kilkadziesiąt tomów prozy czeskiej i słowackiej, wśród nich zbiór anegdot Radka Pytlika Nasz przyjaciel Haszek (1984) i wybór Myśli Haska (1985). Wydał też zbiór esejów pt. O Szwejku i o nas (1992).
Nowy przekład powieści Jaroslava Haška jest pierwszym tomem jubileuszowej serii wydawnictwa Znak 50 książek na 50-lecie. W najbliższych miesiącach ukażą się w niej m.in. Matka Joanna od Aniołów Jarosława Iwaszkiewicza , _ Flush. Biografia_ Virginii Woolf , Bracia Karamazow Fiodora Dostojewskiego .
Seria objęta jest medialnym patronatem Wirtualnej Polski.