Książę poetów
Debiut - "Wiosna" opublikowana w 1918 r. w dziesiątym numerze akademickiego miesięcznika "Pro Arte et Studio". Pod niewinnym tytułem krył się zjadliwy tekst: wiosna to nie wzdychanie do księżyca, tylko nastająca po zimie chcica, którą zaspokaja się byle gdzie i byle jak, to zwierzęcy seks, po którym czternastolatki rodzą dzieci i po kryjomu je zabijają. Krótko mówiąc: wiosna to choroby weneryczne, martwe płody i bezmyślny, głupi tłum.
Takiego debiutu i skandalu, jaki wywołał można dziś tylko pozazdrościć, szczególnie, że "Pro Arte..." miało wręcz mikroskopijny nakład. Szybko się okazało, że nie ma to żadnego znaczenia: Tuwim został nazwany "żydowskim pornografem", "wyuzdańcem", deprawatorem młodzieży i grzesznikiem. W prasie pojawiały się zjadliwe recenzje i... listy od oburzonych kolegów i koleżanek ze studiów:
"Nie znamy w poezji utworu bardziej obrażającego estetyczne uczucia czytelnika [...]. Kobieta w definicji Twej jest [...] nieustannie podnieconą seksualnie - samicą [...]. Przekroczyłeś pewne dozwolone maximum swobody wysłowienia i dałeś rzecz wulgarną, brutalną i - niepiękną". Awantura trwała kilka tygodni, po czym Tuwim wzruszony siedział nad korektą pierwszego tomiku swoich wierszy pt. "Czyhanie na Boga".