Trwa ładowanie...
recenzja
9 sierpnia 2013, 13:23

Nieoczekiwany smak sukcesów i ostatni akt metamorfozy

Nieoczekiwany smak sukcesów i ostatni akt metamorfozyŹródło: Inne
d1nbmm4
d1nbmm4

Niektóre książki mają pecha. Cykl Joego Abercrombiego Pierwsze Prawo niewątpliwie miał go na polskim rynku. Pierwsze dwa tomy jego debiutanckiej trylogii - Samo ostrze i Nim zawisną na szubienicy - ukazały się u nas nakładem wydawnictwa ISA odpowiednio w 2008 i 2011 roku. Gdyby finałowej odsłony nie przejął MAG, nowy wydawca autora, prawdopodobnie nie ukazałaby się w ogóle. A byłaby to niepowetowana strata, bo ten cykl wygląda tak, jak - przynajmniej moim zdaniem - każdy wyglądać powinien. To znaczy: każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego, a całokształt autorskiego zamysłu można ocenić - i docenić - dopiero z perspektywy całości. O ile Samo ostrze było dobrym, ale niczym szczególnym, poza konstrukcją postaci,
niewyróżniającym się wprowadzeniem, a Nim zawisną na szubienicy pozytywnie zaskakującym, ale nierzucającym na kolana rozwinięciem, to Ostateczny argument królówjest moim zdaniem najlepszą (uwzględniając późniejsze publikacje) pozycją autorstwa Abercrombiego i zarazem najpełniejszą ilustracją jego pisarskiej metody.

Bo autor * Bohaterów* ma swoje przemyślane i konsekwentne podejście do mocno schematycznego gatunku, jakim jest fantasy. Bierze na warsztat wyświechtany motyw, jak formowanie Drużyny ( Samo Ostrze ), wyprawa na Kraniec Świata po Magiczny Artefakt ( Nim zawisną na szubienicy ) czy Ostateczne Starcie Dobra ze Złem (Ostateczny argument królów), po czym - wbrew umiejętnie początkowo wykreowanym oczekiwaniom czytelnika, mającym zresztą oparcie we wcześniejszych doświadczeniach z gatunkiem - realizuje go w zaskakujący sposób.

Zbliżonego zabiegu dokonuje na postaciach. Bierze szablon w stylu Groźny Barbarzyńca, Potężny Mag, Próżny i Tchórzliwy Szlachcic, a w toku fabuły wypełnia go zaskakującą treścią, każe postaciom przechodzić nieoczekiwane metamorfozy i uczy je innego spojrzenia na świat. W Ostatecznym argumencie królów jesteśmy świadkami finałowego aktu tego procesu i to jest zdecydowanie najciekawszy - przynajmniej moim zdaniem - element powieści. Oto każdy dostaje to, o czym marzył na początku, a niektórzy nawet więcej. Logen wyrównuje rachunki, Ferro wywiera zemstę, Jezal dostępuje najwyższej chwały, a Glokta poznaje wszystkie odpowiedzi na swoje niestrudzenie stawiane pytania. Każde z nich na własną rękę odkrywa gorzki i rozczarowujący smak zwycięstwa, przypłaconego pogardą dla samego siebie, zwątpieniem w przyjaciół czy skazaniem ich na śmierć. Okazuje się, że marzyli nie o tym, o czym powinni. A to jeszcze nie koniec trudnej lekcji.

Pisarskim mottem Abercrombiego jest bowiem najwyraźniej ulubione powiedzenie ojca Logena Dziewięciopalcego: Trzeba trzeźwo patrzeć na świat. Świadectwo tego umiłowania realizmu stanowią zwłaszcza końcowe partie powieści. Zwykle jest to miejsce na epilog w stylu: i wszyscy żyli długo i szczęśliwie, wspominając od czasu do czasu męstwo licznych poległych. Nie w świecie Pierwszego Prawa. Tu - po zwycięskich bitwach - nagrodą jest wstęp za kulisy, poznanie bezwzględnych mechanizmów zakończonej gry, opadnięcie łusek z oczu. Zdanie sobie sprawy z własnego statusu - pionka. Świadomość własnej bezsilności w chwili teoretycznie największego życiowego tryumfu to element przedstawienia, z którego - mając wybór - chętnie byśmy zrezygnowali. Abercrombie swoim bohaterom takiego wyboru nie daje, bez ceregieli odbiera im złudzenia.

d1nbmm4

Konsekwentna i spójna realizacja tej dość niezwykłej w ramach gatunku twórczej koncepcji czyni z Pierwszego Prawa rozrywkowe fantasy najlepszego sortu. Nie należy się zniechęcać pierwszym tomem, gdyż stanowi on zaledwie wstęp do zaskakującej, pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji i przewartościowań historii. Nie jest to Lynch czy Stover , ale niewątpliwie pozycja warta uwagi. Świetny przekład Wojciecha Szypuły dodatkowo uprzyjemnia lekturę, w pełni oddając dosadność i gorzką ironię języka oryginału.

d1nbmm4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1nbmm4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj