Trwa ładowanie...

Nie ma cukru w sklepach? Rosyjska propaganda znalazła winnego

Rosyjska propaganda wie, dlaczego w polskich sklepach brakuje cukru. Ich odpowiedź? To przez uchodźców z Ukrainy. - Czegokolwiek nam brakuje, oni to opiszą. Informują, że u nas jest nędza, a u nich plony wyższe niż kiedykolwiek - mówi Wirtualnej Polsce Jędrzej Morawiecki z UW i wylicza podobne przypadki.

Cukier to teraz towar limitowany, jeśli w ogóle gdzieś jestCukier to teraz towar limitowany, jeśli w ogóle gdzieś jestŹródło: Licencjodawca, fot: Jaroslaw Sender
d1qhtpt
d1qhtpt

W Polsce brakuje cukru. Media informują, że chodzi po prostu o panikę i wykupywanie go przez ludzi na zapas. – Ludzi pokręciło – mówią sprzedawcy.

Na pewno z tej sytuacji cieszą się media rosyjskie – zarówno duże agencje, jak RIA Novosti, jak i mniejsze portale.

- Rosyjskie media ogólnie cieszą się, że Europa, w tym Polska, ma kłopoty – mówi Jędrzej Morawiecki, socjolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, który na bieżąco śledzi media rosyjskie. – Oni z satysfakcją informują, że w Polsce nie ma cukru, w Czechach będą droższe ołówki, bo brakuje drewna, a Szwedzi rozważają czasowe wyłączanie prądu. Czegokolwiek nam brakuje – oni to opiszą. Informują, że u nas jest nędza, a u nich plony wyższe niż kiedykolwiek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Rosja chce referendów na zajętych terenach. "Ogromna zmiana strategiczna w prowadzeniu wojny"

"Uchodźcy pozostawili Polskę bez produktów"

To nie wszystko. Jak zwraca uwagę Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, rosyjskie media próbują wykorzystać braki na polskim rynku, żeby obwinić za tę sytuację Ukraińców mieszkających w Polsce.

d1qhtpt

Żaryn: - Kryzys cukrowy ma być, według rosyjskiej propagandy, wynikiem napływu dużej liczby uchodźców z Ukrainy i zwiększonego przez to popytu na ten produkt. To rosyjska próba wywołania wrogości między Polakami i Ukraińcami.

Żaryn na dowód pokazuje tytuł z rosyjskiego portalu: "Uchodźcy pozostawili Polskę bez produktów".

Żaryn: - Celowo zmanipulowane przez Rosjan treści służą wzbudzaniu wśród Polaków wrogości do przebywających w Polsce uchodźców z Ukrainy.

d1qhtpt

Jędrzej Morwiecki potwierdza, że rosyjskie media produkują sporą ilość tekstów o tym, jak Europa cierpi przez uchodźców z Ukrainy.

- To mogą być teksty o tym, że Polska traci finansowo na przyjęciu uchodźców, że Ukraińcy rzekomo domagają się podwyżek, ale też o tym, że Ukrainki uwodzą żonatych mężczyzn w Polsce, Anglii czy Rumunii – mówi Morawiecki.

Od cukru do "podboju Ukrainy"

Zdaniem Morawieckiego takie "newsy" z rosyjskich portali są chętnie podchwytywane w Polsce przez osoby sympatyzujące z Rosją, trolli czy po prostu agentów Kremla. 

d1qhtpt

- W dużej mierze polskie kanały antyszczepionowe zmieniły się w kanały antyukraińskie - mówi Morawiecki. - Ludzie, którzy uważali, że szczepionki to wielki spisek zachodni, teraz podchwycili prorosyjską propagandę, że Putin jest ofiarą spisku rzekomego "rządu światowego".

Jest jeszcze jeden cel ataku: wmówić Rosjanom i Ukraińcom, że Polska chce, na różne sposoby, podbić Ukrainę. Dlatego rosyjskie media informują, że Polska rzekomo chce militarnego rozbioru Ukrainy, że "kolonizacja Ukrainy przez Polskę postępuje" oraz że Polska chce podbić Ukrainę gospodarczo. Przykładowy tytuł: "Polska chce przejąć kontrolę nad ukraińskim rolnictwem".

Zdaniem Morawieckiego to celowe wywoływanie chaosu i dezinformacji.

- Część Ukraińców czytających po rosyjsku może w to uwierzyć - mówi Morawiecki. - To celowe sianie wśród nich paniki. Rosyjska propaganda chce udowodnić, że na Zachodzie jest źle, Polska to wróg, a Ukraińcom będzie lepiej przy Rosji.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski
d1qhtpt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d1qhtpt

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj