Najnowsza pana książka nosi tytuł Non sperate di liberarvi dei libri (Nie liczcie na to, że uwolnicie się od książek). Ale kto na to liczy? Kto jest wrogiem książki?
* Umberto Eco*: Przede wszystkim ludzie, którzy książki palą, cenzurują, zamykają w niedostępnych bibliotekach, skazują na śmierć ich autorów. A nie, jak się sądzi, internet czy inne diabelskie sztuczki. Internet uczy młodych czytania i pośredniczy w sprzedaży masy książek.
Mówi pan, że książka jako przedmiot może ulec zmianom, że jej strony mogą kiedyś nie być z papieru. Ale czy książka niepapierowa to nadal książka?
* Umberto Eco*: Książka to pewien zbiór zadrukowanych kartek, dla zaoszczędzenia miejsca zadrukowanych przeważnie po obu stronach, o takim formacie, by mieściła się wygodnie w rękach albo przynajmniej na stole przed czytelnikiem. Łatwa do kartkowania, dość mocno spięta, by kartki się nie rozsypały. I istniejąca w wielu egzemplarzach. Między papierem otrzymanym ze szmat, na którym drukowano inkunabuły, a papierem makulaturowym dzisiejszych tanich wydań jest taka sama różnica jak między arkuszem papieru a arkuszem jakiejś folii. Nie chodzi o materiał, tylko o to, czy książka jest czytelna i łatwa do kartkowania.
Cesare Martinetti, „La Stampa”
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.