Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Nie dla matematycznych laików, czyli mathematical conspiracy

Nie dla matematycznych laików, czyli mathematical conspiracyŹródło: Inne
d2ypyeh
d2ypyeh

Matematykiem trzeba się urodzić, nie można nim zostać

.

Niech ten zgrabny, ładnie brzmiący cytat nie odstrasza Was od czytania tej niepozornie wyglądającej książki. Ciekawe greckie nazwisko autora, ładna okładka, przeciętna grubość i to tłumaczenie tytułu... zapewne dzieło „marketingowca” natchnionego wzorcami wszechobecnej sensacji. Po co? Aby sprzedaż poszła w górę, a wydawcy żyło się dostatniej? Czyżby hipoteza Goldbacha, twierdzenie Goedla lub teoria liczb nie mogły wzbudzić większego zainteresowania czytelników?! O tempora, o mores, o wydawnictwo, o tłumacze!

Różniczka zbliżała się do niego szybkim, zdecydowanym krokiem. W jej dłoni pojawiła się duża, wielowymiarowa macierz. Wartość wystrzeliła z macierzy z taką siłą, że zadrżały wszystkie stojące nieopodal wielomiany. Pomyślał: co za śmierć? Dlaczego skalarna, a nie wektorowa? Gdyby to przynajmniej była całka po powierzchni, a nie trywialna macierz! Nie zasłużyłem – wydobyło się z ostatnim tchem z jego zdegustowanych urojonych ust.”

Mathematical conspiracy – tak pomyślałem zobaczywszy tytuł po raz pierwszy, i od razu w mojej głowie pojawiła się wizja matematycznych zmagań agentów. Oto pojawia się nowy gatunek literacki – sensacyjne książki matematyczne.

d2ypyeh

Zabójcza hipoteza – giną wychudzeni studenci w okularach, doktorzy nauk ścisłych przędą nici międzynarodowych intryg. Profesorowie o podwójnym lub potrójnym obliczu nie znają dnia ani godziny, dowody twierdzeń stają się celem walki wywiadów. Takie to właśnie obrazy stanęły mi przed oczami, gdy po raz pierwszy ujrzałem okładkę powieści.

A tu miła niespodzianka! Książka o matematyce, jej nierozwiązanych problemach, o ludziach zafascynowanych tą dziedziną wiedzy, o prawdach życiowych dotyczących praktycznie nas wszystkich. Popularyzacja matematyki bez długich wzorów, skomplikowanych obliczeń, całek, różniczek, przestrzeni wielowymiarowych. Intrygująca, sprawna, nowatorska. Z dobrze skonstruowaną fabułą i wciągającą akcją.

Czasami rzeczy wydają się proste w retrospektywie.

Wszystko jest proste, o ile to znamy i rozumiemy. I matematyka w pewnym zakresie jest prosta. A nawet tam gdzie nie jest prosta, jest piękna i fascynująca, niestety głównie dla tych, co to piękno widzą.

Czytając tę książkę można zrozumieć źródła tej fascynacji, emocje ludzi zajmujących się matematyką, skutki poświęcenia się jakiejś dziedzinie nauki, siłę przeżyć estetycznych, które przynosi kontakt z tą formą Prawdy.

d2ypyeh

Dla laików w dziedzinie matematyki książka nie będzie całkiem prosta (matematyk rzekłby trywialna), dla osób nią zainteresowanych – będzie z pewnością co najmniej pouczająca. Porusza bowiem temat starcia wybitnego umysłu matematycznego z problemem na pierwszy rzut oka dosyć prostym, lecz dotychczas nie rozwiązanym. Starcia, które tym razem kończy się klęską człowieka. Ale przecież „nauka posuwa się naprzód tak samo dzięki porażkom, jak dzięki sukcesom”. Takich nietypowych wezwań-problemów jest w matematyce i nauce wiele. I czekają one na geniuszy, którzy w przypływie „bożego szaleństwa” potrafią je zrozumieć i rozwiązać.

W książce przewija się jedno z najważniejszych twierdzeń całej matematyki – twierdzenie Goedla o niezupełności. Twierdzenie, którego percepcja w świecie naukowym, a szczególnie poza dziedziną matematyki wydaje się zadziwiająco nikła. A które poraża swoją siłą, niesamowitością, konsekwencjami. Które wpłynęło i będzie wpływać na całą naukę.

Zabójcza hipoteza oprócz rzucenia światła na znaczące problemy nowoczesnej matematyki, pokazuje ludzi, którzy je rozwiązują, a przynajmniej próbują się z nimi zmierzyć. Bladzi, roztargnieni matematycy nie są półbogami, idealistami, bujającymi w obłokach marzycielami, ale ludźmi, czasami może i genialnymi, jednak z krwi i kości. Burzy mit poświęcających się poszukiwaniu obiektywnej Prawdy romantyków. Zadania, które sobie stawiają, nie są proste, a ponadto nie są powszechnie zrozumiałe. Ale i ta izolacja, brak kontaktu z przeciętnym człowiekiem, nie zmienia ludzkiej natury tych, którzy rozwijają matematykę.

d2ypyeh

Kierują nimi takie same uczucia jak każdym z nas: są samotni, zakochani, zawistni, dbający o sławę i podziw, zazdrośni o swoją wiedzę. Zastanawiam się, czy takie ukazanie „przodowników” nauki jako ludzi targanych wielkimi i małymi namiętnościami, nie jest największym osiągnięciem tej książki.

„Sekret życia, mój synu, polega na stawianiu sobie celów możliwych do osiągnięcia”.

Gdyby wszyscy kierowali się tym mottem, nie byłoby wielkiego postępu w nauce. Bo postęp bierze się z przekonania, że nie wszystko jest oczywiste i nie wszystko jest takie trudne jak nam się wydaje. I to ludzie, którzy mimo powszechnej opinii o wyjątkowej trudności zagadnień zmagają się z nimi, są nadzieją świata, świata jako takiego, a szczególnie świata nauki i techniki. Oni nie poddają się, gdy ktoś stwierdzi, że coś jest niemożliwe.

Mam nadzieję, że Zabójcza hipoteza spełni swoją edukacyjną rolę. Pozwoli spojrzeć na fascynujący, piękny świat matematyki, jej twórców i propagatorów z większym zrozumieniem. Coś, co chociaż w części rozumiemy, nie powinno już wzbudzać tylko zabobonnego lęku czy nieokreślonego niepokoju.

Może niektórych książka zachęci ponadto do wędrówki po tej cudownej krainie, gdzie jeszcze tyle niesamowitych miejsc czeka na swoich odkrywców. „Musimy wiedzieć i dowiemy się.”

d2ypyeh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ypyeh