Nie chcemy już więcej Judyty

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Jest trzecia część Gwiezdnych Wojen i trzecia Matrixa; jest Rambo pięć i 17 mgnień wiosny, pięć tomów trylogii Autostopem przez Galaktykę i siedem W poszukiwaniu utraconego czasu. Pancernych było czterech a rozbójników czterdziestu. Natomiast historii niejakiej Judyty, co to Nigdy w życiu - są sztuki trzy.

O ile pierwsze przykłady mają uzasadnienie i jakąś wartość niosą w swojej wielokrotności, a życie bez kolejnej przygody Hana Solo straciło by sens, o tyle spokojnie spać moglibyśmy bez czytania trzeciej części Nigdy w życiu. Przysięgam. Nie będę upierać się, że pierwsza część przygód Judyty powaliła mnie na kolana, bo nawet nie przygięła. Ot czytadło, wakacyjno-plażowe. Takie co to nie szkoda poplamić jajkiem na twardo w pociągu, czy też zachlapać oranżadą wyborową. Idealnie wpasowane w te wszystkie wrzaski na rynku o POLSKIEJ BRYDŻET i modzie na pamiętniki drukowane w „Twoim stylu”. Przeczytałam, pomlaskałam, wyplułam i zapomniałam. Gdzieś tam po drodze się pośmiałam, fakt, ale nie żeby mi jakaś żyłka pękła od rechotu nie do opanowania. I już.

A rynek oszalał, film nakręcił, wsadził aktorki, kampanie zrobił na pół kosmosu, a co czwartej książce przystawiać zaczął pieczątkę NOWA GROCHOLA czy też KOLEJNA GROCHOLA. I niech rynkowi będzie – takie jego prawo. Na zdrowie.

I było by się uspokoiło - ale nie. Szerokim krokiem, z fanfarami i przytupem wyszedł na rynek tom trzeci dzieła. Panie Boże, pomiłuj. Co prawda, zanim to nastąpiło, w międzyczasie, jakimś kompletnym gniotem objawił mi się zbiór opowiadań. Wyłypał okiem na rynek krzywym i lekko mdlącym wyrazem twarzy. Mogę się mylić, ale byle jakie to było, bez wyrazu i do zapomnienia. Pomyślałam sobie – i dobrze, i starczy. Niech już ta Judyta z Nigdy w życiu za wizytówkę autorki robi. Taki komercyjny sukces, kolorowy. Niestety. Wlazła ta nieszczęsna reaktywacja. Powiem szczerze, że sama się do niej dorwałam i ...... zdębiałam po pierwszych stronach.
HALO – chciało się krzyczeć i pukać w okładkę.
HALO? ALE O CO CHODZI??!!
Język i składnia nie śmieszyć zaczęła, a męczyć. Matko jedyna – zdania to jakieś niebotyczne tasiemce gulgoczące. Bohaterka, choć nigdy z niej ajnsztajn nie był, zdurniała kompletnie. Jakby jej kto głowę wsadził w pralkę i wirowanie włączył z opcją “ripit”. Sytuacje zaś, w których przyszło jej występować naciągane jak gumka do majtek w dobrych latach osiemdziesiątych – tak mocno, że siepać się zaczyna po brzegach. Ani to komiczne, ani filuterne. Jakieś takie a la niemieckie filmy z ukrytych kamer. OOOO WYWALIŁ się OOOOOO, ALE ŚMIESZNIEEEE. Kompletnie zagubiony wdzięk i resztki lekkości z tomu pierwszego. W połowie miałam dość. Autentycznie zmęczona chciałam grzmotnąć książka w kąt, aż... Wzięło się i zrobiło dramatycznie. Ooooo i w gruncie rzeczy jakby się pani autorce odetkało. Bohaterce w cudowny sposób zdjęła worek foliowy z głowy, w którym przez ostanie dwieście stron kazała jej latać obijając się od ściany do ściany. Od połowy książki koleżanka Judyta zaczyna mówić coś bardziej z sensem,
spokojniej, bez kretyńskiego chichotu.
Nie udaje też kompletnie pomylonej nastoletniej i zakochanej blondynki. Ośmielę się nawet zauważyć że MYŚLI I PRZEŻYWA na dodatek ciekawie. Zgrabniejsze zdania się robią i...

... i potem znów wszystko się cudownie odkręca i hulaj dusza lecimy z reszta harlekina. Intryga na dodatek przewidywalna. Zakończenie wesołe – wszyscy tańczą przytupują i śpiewają. W tle radosny chór niemieckich drwali w pończochach, no aż się prosi, żeby był. I ja się tylko pytam – PO CO? Po kiego pisać ponad trzysta byle jakich stron, po to tylko po to by czytadło zaczęło być znośne. I szybko przestało. Po co tę biedną Judytą targać miotać, gdy można było zostawić po pierwszej części i niech się dziewczynie wiedzie. Bez sensu trochę. A jak znam życie zaraz mi ktoś wygarnie, że bez sensu to recenzować, skoro mi się tak nie podobało – a figę tam! Właśnie że będę! A nuż wśród tych co najmniej dwustu słów uda mi się wsadzić ze trzy z sensem. Jak widać, trend taki jest, co na to na rynku wydawniczym pozwala.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]