Wszystko w życiu ma swoja cenę – tak przynajmniej twierdzą rzesze teoretyków i zgorzkniałych praktyków stosunków międzyludzkich. Jeżeli coś otrzymujemy, także w sferze niematerialnej, musimy za to w jakiś sposób zapłacić. A kiedy ktoś próbuje uiszczenia stosownej zapłaty uniknąć, to spotyka go zasłużona kara. I dobrze, jeśli będzie to tylko odebranie wcześniej otrzymanych dóbr. Takie właśnie zasady zdają się panować w świecie Lengorchii, stworzonym przez Ewę Białołęcką. Choć jest to świat pełen magii, to zadziwiająco przypomina nasz, zaludniają go bowiem ludzie z krwi i kości, targani zupełnie niemagicznymi namiętnościami i pragnieniami. Tutaj każdy może się urodzić obdarzony magicznymi zdolnościami. Ale, jak się okazuje, nie zostaje obdarzony nimi za darmo – musi za nie zapłacić ułomnością ciała. A kalectwo nie tylko utrudnia mu życie, ale też wystawia na pośmiewisko prostych ludzi, pośród których żyje. Bohaterowie Naznaczonych błękitem płacą taką właśnie cenę za swoje nadzwyczajne magiczne talenty.
Biały Róg potrafi wyczarować niezwykle sugestywne i przekonywujące iluzje przedmiotów i żywych istot. Niestety urodził się z karłowatymi, niedorozwiniętymi nogami. I choć w gospodarstwie radzi sobie całkiem nieźle, to z powodu jego ułomności rodzony ojciec żałuje, że Róg się w ogóle urodził i najchętniej by się go pozbył z domu. Nocny Śpiewak ma potężny talent Stworzyciela, choć nie potrafi go używać ani kontrolować. Nie miał szans, żeby się tego nauczyć, bowiem przyszedł na świat cały porośnięty futrem i został sprzedany przez do cyrku. Traktowany jak zwierzę, bity i głodzony, stał się atrakcją dla tłuszczy lubującej się w oglądaniu dziwadeł i naigrywaniu się z nich. Kamyk, podobnie jak Biały Róg, jest Tkaczem Iluzji o wielkim talencie. Jednak jego iluzje są kalekie – podobnie, jak on sam. Ponieważ Kamyk nigdy nie słyszał żadnego dźwięku, tworzone przez niego miraże są nieme. Kalectwo uniemożliwia mu zdanie egzaminu na maga i ubieganie się o zaszczytne miejsce w Kręgu Magów. Przynależna pełnoprawnym
magom błękitna szarfa, o której Kamyk śni po nocach, zdaje się być poza jego zasięgiem.
I gdyby na tym ich historie się kończyły, moglibyśmy przyznać rację wspomnianym na wstępie domorosłym filozofom. Okazuje się jednak, że w świecie, zarówno naszym, jak i tym wyczarowanym piórem Białołęckiej, jest coś więcej. Są ludzkie uczucia, którymi można obdarować innych ludzi za darmo, nie oczekując nic w zamian. Jest zaufanie, które może skłaniać do bohaterskich czynów, jest miłość, która może uleczyć najgłębsze rany, jest przyjaźń, która może zastąpić kalekie zmysły i dać wiarę w siebie. Młodzi adepci magii otrzymują właśnie te bezinteresowne dary od innych ludzi (choć gwoli ścisłości – nie tylko ludzi). I tylko dzięki temu mają szansę rozwijania swoich umiejętności niezależnie od ułomności ciała. Mają szansę wykazania się swoim talentem, poznania go i wykorzystywania ku pożytkowi swojemu i innych.
Biały Róg odczuwa bezgraniczną ufność swojego młodszego brata. To go mobilizuje do walki z najeźdźcami, którzy docierają do rodzinnej zagrody. Aby odeprzeć ich atak stwarza potężną iluzję obronnego grodu i utrzymuje ją aż do przybycia na pomoc innego maga. Nocny Śpiewak zostaje wykupiony przez maga, który otacza go troską, a potem wysyła do Zamku Magów na naukę. Tam także spotyka życzliwych ludzi. Obdarzają go oni miłością, której nigdy wcześniej nie zaznał. Dopiero to pozwala mu na opanowanie umiejętności kontrolowania swojej magicznej mocy. Kamyk natomiast spotyka na swojej drodze smoka, który pomaga mu usłyszeć świat za pośrednictwem smoczych zmysłów. Przezwyciężając w ten sposób ograniczenia spowodowane przez kalectwo, może zacząć tworzyć pełnowymiarowe, udźwiękowione iluzje. I sięgnąć po wymarzoną szarfę. Tom stanowi pierwszą część cyklu, którego dalsze części ukazały się już wcześniej. Zawarte w nim historie powstały m.in. z rozwinięcia dwóch opowiadań nagrodzonych swego czasu Nagrodą im. Janusza
A. Zajdla. Niezależnie jednak od okoliczności powstania, Naznaczeni błękitem to opowieści z duszą. Opowieści o dojrzewaniu, potrzebie miłości i zrozumienia, o zwyciężaniu zła dobrem. Emanuje z nich głęboka wiara w – czasem ukrytą i niedostrzegalną – harmonią całego świata: wszystkich jego składników, oddziaływujących na nie sił oraz zamieszkujących go żywych istot. A także wiara w wewnętrzne dobro człowieka. Te przekonania są widoczne również w działalności mądrych magów, którzy czuwają nad zachowaniem ładu i harmonii. Choć nie są wszechmocni i mają zupełnie ludzkie wady, to dysponują różnymi talentami. Dzięki temu wspólnie, uzupełniając się, są w stanie utrzymywać świat w delikatnej równowadze. Lengorchii opisanej przez Białołęcką daleko jest do sielanki: są tutaj liczne niebezpieczeństwa, a ludzie często wyrządzają sobie krzywdę. Ale pod tymi zewnętrznymi przejawami funkcjonowania przedstawionego świata, możemy dostrzec nienaruszalne fundamentalne prawa. Jednym z nich jest to, które głosi, że losy
człowieka może odmienić bezinteresownie okazane mu uczucie.