Trwa ładowanie...
recenzja
17-04-2013 12:51

Nauczyciel też człowiek

Nauczyciel też człowiekŹródło: Inne
d1hmds9
d1hmds9

Początek nauki w czwartej klasie podstawówki to dla wielu dzieci trudny okres.Tak było również w przypadku bohaterki książki Agnieszki Tyszki oraz jej klasowych kolegów i koleżanek. Nie dość, że musieli się uczyć nowych, znacznie trudniejszych rzeczy, to jeszcze sympatyczną wychowawczynię, z którą spędzili w szkolnych murach trzy w sumie beztroskie lata, zastąpiła budząca grozę Wanda Mroczna-Pęśko. Nie chodzi tutaj nawet o to, że uczyła ona matematyki, która dla wielu uczniów jest prawdziwą zmorą. Zdecydowanie gorsze było, że praktycznie się nie uśmiechała, natomiast często na lekcjach podnosiła głos i nie szczędziła swoim podopiecznym nieprzyjemnych słów. Efekt był taki, że dzieci czuły się naprawdę przestraszone, więc myliły się nawet przy zadaniach, które bez najmniejszego problemu rozwiązywały w domowym zaciszu. Nic dziwnego więc, że nielubiana nauczycielka - za sprawą małej Mani - zyskała malownicze przezwisko Mrocznej Pampiry (osoby, które czytały pierwsza część cyklu, zapewne doskonale pamiętają,
że młodsza siostra Zosi ma niebywały talent do przekręcania wyrazów). Na szczęście tytułowa bohaterka zawsze może liczyć na wsparcie ze strony swojej rodziny. Wprawdzie początkowo nic nie zapowiadało, że pomysł integracji uczniów i ich rodziców oraz wychowawczyni na „neutralnym gruncie” (czyli w domu Zosi) może zakończyć się spektakularnym sukcesem, jednak - jak łatwo się domyślić - przy bliższym poznaniu Mroczna Pampira nie będzie już taka straszna...

Akcja Zosi z ulicy Kociej na tropie w znacznej mierze związana jest ze szkołą, do której uczęszcza bohaterka, w związku z czym bliżej poznajemy jej klasowe koleżanki - Zuzię i Igę. Dziewczynki spędzają ze sobą sporo czasu zarówno w szkole (między innymi próbują napisać powieść detektywistyczno-przygodową z wplecionymi wierszykami), jak i po lekcjach (na przykład w Halloween wyruszają na wspólną wyprawę po Łomiankach), gdyż po prostu świetnie się bawią w swoim gronie (nawet jeśli czasami zdarzają się im drobne nieporozumienia) - a my razem z nimi. Nie mogło też oczywiście zabraknąć znajomych z pierwszego tomu serii, więc znowu możemy podziwiać nieco szalone pomysły Maliny (jak zwykle niezawodnej w przypadku imprez integracyjnych) oraz śmiać się z kolejnych dziwacznych lektur jej syna Misia („Trzysta trzydzieści trzy śruby i wkręty” czy „Trzysta trzydzieści trzy niezbędne narzędzia”). Połączenie elementów znanych i nowych zaowocowało zaś interesującą historią, którą pochłania się w mgnieniu oka.

Niewątpliwie Agnieszka Tyszka potrafiła w swej książce z jednej strony bardzo pogodnie, a z drugiej w przekonujący dla młodych czytelników sposób ukazać sprawy, które są istotne z punktu widzenia dziesięciolatków, natomiast przez dorosłych są często traktowane z lekceważeniem. Trudno przecież na przykład oczekiwać od dzieci, żeby zawsze potrafiły docenić wysiłki wychowawcy czy zrozumieć jego kłopoty, skoro zwyczajnie brak im jeszcze życiowego doświadczenia. Tymczasem autorka unikając zbędnego moralizatorstwa uświadamia im, że wizerunek nauczyciela w oczach uczniów wcale nie musi odpowiadać rzeczywistości, bo nawet budzący trwogę pedagog może okazać osobą bardzo łagodną. Druga część cyklu o Zosi z ulicy Kociej w niczym więc nie ustępuje pierwszej - jest równie lekko napisana i naprawdę zabawna, a przy tym zawiera mądre, pozytywne przesłanie. Wszystko to sprawia, że ta lektura jest znakomitym sposobem na poprawienie humoru.

d1hmds9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1hmds9