*Nikogo nie dziwi, że Breżniewowi jego autobiografię pisali wierni mu czynownicy. Ale żeby zawodowi pisarze, szanowani literaci postępowali podobnie? * Roczne dochody z tytułu nielegalnego wyzysku w skali światowej wedle najskromniejszych szacunków wynoszą 14 mld dolarów. Przy czym w ostatnich latach znacząco rośnie segment tzw. niewolnictwa intelektualnego. Utalentowani malarze, pisarze, dziennikarze wykonują robotę na czarno – pracują na czyjeś nazwisko, sami zadowalając się wyłącznie skromnym honorarium.
Mniej więcej dwie trzecie kryminałów i innych utworów literatury lekkiej, którymi zawalone są rosyjskie księgarnie, to wynik pracy całych piszących zespołów. Intelektualne niewolnictwo jest rozpowszechnione nie tylko w rosyjskiej popularnej prozie, ale także w przemyśle filmowym, w telewizji, reklamie. O ile jeszcze jakieś 20 lat temu eksploatacja wynajętych mózgów była czymś nagannym, to dziś w internecie bez trudu można znaleźć ogłoszenie w rodzaju: „Zatrudnię asystenta literackiego”. Wyrwanie się z intelektualnego niewolnictwa nie jest niemożliwe, tyle że samym murzynom wcale na tym nie zależy – dla większości z nich to świadomy wybór. A w dzisiejszych ciężkich czasach armia „ochotników”, gotowych pracować na nazwisko innego twórcy, będzie tylko rosnąć.
*Wygładzanie chaosu * Pisarz to – zgodnie z definicją – człowiek trudniący się pisaniem utworów literackich. Praktyka ostatnich czasów wniosła korektę do tej definicji. Wielką popularnością wśród czytelników cieszą się biografie sławnych aktorów, sportowców, polityków – bo też kto nie chciałby się dowiedzieć jak najwięcej o różnych zakulisowych poczynaniach czy tajemnicach alkowy wielkich gwiazd filmu czy stadionu. Te biograficzne książki są różne, jak różne są osoby, którym są poświęcone. Łączy je jednak pewien wspólny rys: zostały one mianowicie napisane przez murzynów, wynajętych literatów. Ich zadanie polega na wygładzeniu chaotycznego zbioru materiałów: wywiadów, dokumentów, listów i nadaniu im beletrystycznego charakteru. Nazwiska wyrobnika, który nadał literacki szlif tym materiałom, nigdzie się oczywiście nie umieszcza.
Michaił Pozdniajew
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.