Nagość jest wstydliwa. Nagość to prawdziwe szaleństwo naszych najgorszych koszmarów. Na przykład tego, gdy stajemy na środku klasy, umiemy wszystko, ale nagle uświadamiamy sobie, że jesteśmy, pozbawieni odzienia. Nagość to też pierwsze odkrycie, które staje się udziałem naszego dziecięctwa. Nagłe uświadomienie sobie, że dziewczynka i chłopiec to nie to samo. Że jedno i drugie ma swoje tajemnice, które przecież ujawnią się dopiero za kilkanaście lat...
Georgia Nicolson ma te początki już za sobą. Teraz z niewiarygodnym zdumieniem spogląda na swoją młodsza siostrę, która właśnie rozpoczyna swoje maleńkie „poznania”, w tej, jakże przecież zajmującej dziedzinie. Zresztą nie tylko ona, bo i futrzak Angus, dziwaczny i zwariowany kot, który sam sobie jest panem, a dla rodziny utrapieniem, staje się właśnie świadomym ojcem niemałej gromady, zrodzonej z kotki sąsiadów o imieniu Naomi. Na dodatek rodzice znowu się pokłócili. Nie są jej w stanie poprawić humoru. Coś wisi w powietrzu i na pewno nie jest to odór wydobywający się z pieluch Libbs. A może wszystkiego przyczyną jest ten planowany wyjazd do Paryża, a następnie ucieczka z Robbie’em? Oj, nie można nadążyć za naszą zwariowaną nastolatką.
Georgia przeżywa swoje kolejne przygody, załamania i miłosne, nastoletnie uniesienia. Oczywiście wraz ze swoją nieodłączną Drużyną Asów, czyli ogólne mówiąc swoimi przyjaciółkami. Jedynymi istotami, na które może liczyć. No może nie do końca i nie zawsze, ale to lepiej, że w ogóle są, niż żeby ich nie miało być... Problem jednak w tym, że serce nie sługa, a hormony w jej nastoletnim ciele buzują jak wściekłe. No i przydarzają jej się wpadki, nad którymi naprawdę nie może zapanować. Zresztą wszystko przez mężczyzn. Tak, to ich wina. Na przykład Dave Jajcarz... mógłby się w końcu zdecydować, a Bóg Seksu? Niby jest jego dziewczyną, no i świetnie im się im razem całuje, ale jednak... coś wisi w powietrzu. I Georgia wie, że cały ten raj, który w końcu jest jej udziałem, jakby na to nie patrzeć, zawsze może być gorzej... że cały ten raj może się rozpaść. Tylko co się przydarzy tym razem? No co? Okazuje się, że w miarę uporządkowany, w swym szaleństwie oczywiście, świat naszej bohaterki, autorki tego pamiętnika
nagle zachwieje się w posadach. Widać świat nie baczy na rozterki i pragnienia nastolatki. Dobrze tylko, że nie jest sama w swej boleści. A może...
Tańcząc na golasa to czwarty i niestety prawdopodobnie ostatni tom Zwierzeń Georgii Nicolson. Choć, jak sama piszę, tylko „być może”. W końcu, czy jest ona młodą kobietą, która mogłaby nas pozbawić swojej fascynującej, pełnej szaleństw i pomysłów, nastoletniej egzystencji? Aż strach pomyśleć, co będzie gdy dorośnie, a przecież wszystko ku temu zmierza, przynajmniej na pewno jej... „dyndaki”. Co wyrośnie z Georgii? Nie wiadomo, ale na pewno nie będzie to osoba pospolita, ani pozbawiona poczucia humoru. Może rozchwiana emocjonalnie, ale co to będzie za... kobieta!!! I może osoba, która zgodzi się z nami spotkać na kartach kolejnej części swoich rozważań i przygód? Nigdy nie wiadomo. Co do obliczalności, to na pewno nie jest to jeden z jej wyznaczników.