Trwa ładowanie...
recenzja
10-02-2014 12:14

Najdłuższa walka weterana

Najdłuższa walka weteranaŹródło: "__wlasne
d2fvmfz
d2fvmfz

Śmierć najbliższej osoby zawsze sprawia ból, nawet jeśli zmarły dawno już przekroczył średnią długość życia w danej populacji. A cóż dopiero, gdy niespodziewanie odchodzi ktoś młody, zdrowy, pełen sił, i to w niezupełnie jasnych okolicznościach! Taka sytuacja przydarza się Michaelowi Scanlonowi, chirurgowi Wojskowego Korpusu Medycznego w Afganistanie, cały czas odliczającemu dni do końca służby, kiedy będzie mógł powrócić do żony i narodzonej tuż przed jego wyjazdem Emily. Po wiadomości o śmierci Chloe traci grunt pod nogami, a jeszcze większym szokiem jest informacja o okolicznościach jej zgonu. Do bólu, żalu, zaskoczenia i gniewu dołącza się przykrość, jakiej doznaje, zorientowawszy się, że córeczka, którą tak pragnął zobaczyć, reaguje na niego jak na obcego człowieka; jako lekarz teoretycznie powinien być zorientowany, że niczego innego nie należy oczekiwać od niemowlęcia w tym wieku, ale pewnie, jak wielu zabiegowców, niespecjalnie się przykładał na studiach do dziedzin nieprzydatnych w przyszłej
praktyce. Tak czy inaczej, musi jeszcze wrócić do Afganistanu, więc propozycja zaopiekowania się małą przez bezdzietną siostrę zmarłej żony jest dla niego istną gwiazdką z nieba. Szwagier, prawnik, sporządza stosowną umowę i oto Mike znów jest w swoim żywiole, ratując ofiary postrzałów i wybuchów. Nie przypuszcza, że los jeszcze nie wyczerpał zasobu przygotowanych dla niego kopniaków…

„Nie odchodź” należy do sprawdzonego już przez wielu autorów - np. nieco młodszą od autorki, ale równą stażem pisarskim Jodi Picoult - gatunku, łączącego thriller prawniczy/kryminał (albo po trosze jednego i drugiego) z porządną podbudową psychologiczno-obyczajową. Wątki dotyczące śledztwa w sprawie śmierci Chloe i prawa do opieki nad Emily przeplatają się ze scenami opisującymi emocjonalne doznania Mike’a i jego starania o ponowne podjęcie pracy. Scottoline potrafi prowadzić je spójnie, w taki sposób, by za wcześnie nie wyjawić informacji istotnych dla rozwiązania dręczącej bohatera zagadki, momentami nawet dyskretnie zwodząc czytelnika z tropu, na który dopiero co go nakierowała, ale bez stwarzania chaosu. Niełatwo czytać tę powieść, nie angażując się w nią emocjonalnie, choć być może nie zawsze te same elementy akcji wywołają największe poruszenie u różnych odbiorców. Jednego doprowadzi niemal do wrzenia zachowanie Danielle i Boba, innego skonstatowanie, że armia kraju, który stać na prowadzenie działań
militarnych – dodajmy, że nie obronnych – jednocześnie w kilku miejscach kuli ziemskiej, nie troszczy specjalnie się o los odesłanych do domu ofiar owych działań (nie jest to wymysł autorki; gdyby tak nie było, nie powstawałyby jak grzyby po deszczu fundacje pomocy weteranom, a ministerstwo do spraw tychże nie musiałoby na gwałt organizować programu zapobiegania bezdomności), a jeszcze innego – postępowanie Jima, byłego przyjaciela i wspólnika Mike’a.

Ilu czytelników, tyle reakcji, i jeszcze więcej refleksji; ktoś – niestety, nie podano informacji, czy to autorka, czy amerykański lub polski wydawca – zamieścił na końcu zestaw zagadnień, które mogą pomóc w poprowadzeniu dyskusji w Klubie Książki albo w samodzielnym przemyśleniu nasuwających się w trakcie lektury kwestii spornych. To dobry pomysł, bo przecież nie tylko wielka literatura zmusza czytelnika do stawiania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Sprawnie napisane i dobrze przetłumaczone czytadło może spełniać tę samą rolę, będąc przy tym łatwiejszym w odbiorze. I choć napotykane w finale takowego zagęszczenie korzystnych zbiegów okoliczności oraz niespodziewanych zwrotów w pożądaną stronę może budzić pewne niedowierzanie, równie prawdopodobne, że doda czytelnikowi nieco wiary w ludzką dobroć.

d2fvmfz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2fvmfz