Najważniejsze wyróżnienie w polskim świecie fantastyki, nagrodę im. Janusza Zajdla, zdobył Jarosław Grzędowicz.
Na zakończonym w Lublinie XXI Ogólnopolskim Konwencie Miłośników Fantastyki Polcon 2006 ogłoszono, że jest on autorem najlepszej powieści i najlepszego opowiadania z gatunku fantastyki wydanych w 2005 roku, tym samym zwycięzcą w dwóch kategoriach.
– Nagroda jest dla mnie szczególnie ważna, bo przyznają ją czytelnicy. Dla autora rzeczą najważniejszą jest, by jego twórczość była czytana – nie recenzowana, nie omawiana przez krytyków, lecz właśnie czytana. Pan Lodowego Ogrodu jest moim debiutem powieściowym. Świadomość, że się podoba, jest uskrzydlająca, zwłaszcza że pracuję nad drugim tomem przygód Drakkainena, mojego wyplutego przez gwiazdy bohatera. Jeśli wszystko będzie szło dobrze, książka pojawi się w księgarniach na początku przyszłego roku – mówi Jarosław Grzędowicz.
Emocje towarzyszące Nagrodzie im. Janusza Zajdla nie słabły od końca czerwca, kiedy ogłoszono nominacje. Do nagrody za powieść kandydowało pięcioro autorów. Poza Grzędowiczem i Miastem pod Skałą Marka Huberatha , trzykrotnego zdobywcy Nagrody im. Janusza Zajdla, w czołówce znalazły się trzy książki dam polskiej fantastyki: Naznaczeni błękitem Ewy Białołęckiej , Zakon Krańca Świata Mai Lidii Kossakowskiej (prywatnie żony Jarosława Grzędowicza) i Ostatni Smok Iwony Surmik . Jednak zdaniem czytelników prawdziwa walka o głosy toczyła się między nagrodzoną powieścią Pan Lodowego Ogrodu a cieszącym się równie dużą sympatią czytelników tomem Marka Huberatha .
Dotąd faworytem Polconu jest Andrzej Sapkowski , który był nominowany do Nagrody im. Janusza Zajdla aż 13 razy.