Nad nimi jest tylko niebo

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

11 września 2001 r. byłam w pracy, a cały dzień upływał nam praktycznie na słuchaniu wiadomości o tym, co aktualnie się dzieje w Nowym Jorku. Najpierw było niedowierzanie, że samolot Boeing 767 wbił się w wieżę północną. Kilka minut później – kolejny samolot i kolejna wieża, tym razem południowa. To już nie wyglądało na przypadek czy błąd pilota. 102 minuty. Dokładnie tyle dzieliło życie tysięcy ludzi, pracujących czy robiących interesy w Centrum Handlu, względnie – przypadkowych gości restauracji „Windows on the World”, od chwili wbicia się w wieżę północną pierwszego porwanego samolotu do jej zawalenia, poprzedzonego zawaleniem wieży południowej, a w konsekwencji zniszczenia innych obiektów, wchodzących w skład kompleksu, m.in. Wieży nr 3 czyli hotelu Marriott. Wieże zabrały ze sobą 2749 osób, z czego 147 osób to pasażerowie i członkowie załogi obu samolotów, a 412 osób to członkowie służb ratunkowych, niosących pomoc. W sumie w całym kompleksie tuż przed wybuchem znajdowało się około 14 tysięcy osób, z
czego większości udało się ocalić życie.
Autorom nie chodziło jednak o przekazanie suchych faktów, znanych każdemu internaucie czy widzom telewizyjnych przekazów. 102 minuty opisują prawie minuta po minucie różne drobne wydarzenia, przekładające się na losy kilkuset osób, podanych z imienia i nazwiska. Może dlatego przekaz jest bardziej wstrząsający, bo autorzy nie mówią ogólnie o ofiarach, ale wspominają na przykład, że Roko Camaj – pracownik obsługi Centrum, aby uratować życie siebie i innych, poprowadził grupę w stronę dachu, który – z nieznanych przyczyn – był zamknięty, że Abe Zelmanowitz został do ostatnich chwil, aż do śmierci w zapadającej się wieży północnej, z niepełnosprawnym kolegą i przyjacielem Edem Beyeą, a Jan Demczur, Polak myjący okna w biurowcach, uratował życie osób w zablokowanej windzie dzięki… ściągaczce wody do mycia szyb.

Dzięki relacjom osób, które przeżyły ten koszmar, jak również wywiadom, przeprowadzonym z rodzinami zabitych, wyłania się obraz koszmaru, jaki spotkał wszystkich „przypadkowo obecnych” w WTC 11 września. Między historiami ludzi, którzy po schodach uciekali z wysokich pięter, ponieważ windy przestały działać, pojawiają się opowieści o ludziach, którym służby miejskie – za pośrednictwem numeru 911 – kazały pozostać na miejscu i co najwyżej uszczelnić drzwi i okna mokrymi ubraniami w oczekiwaniu na służby ratunkowe. W założeniach wieże WTC miały być niezniszczalne zarówno w przypadku uderzenia przez samolot, jak i dłużej trwającego pożaru. Dopiero komisja, powołana specjalnie do zbadania przyczyn zawalenia budynków i pogrzebania setek istnień ludzkich, odkryła szereg uchybień, zarówno w konstrukcji budynków, poprzez niewystarczające możliwości ewakuacji (zablokowane windy, zbyt mała ilość klatek schodowych, które dodatkowo były zbyt wąskie, zamknięte wyjście na dach, itd.), jak również brak łączności ze
strażakami, którzy dotarli do środka budynków, brak współpracy pomiędzy siłami ratunkowymi policji i straży pożarnej z wydawaniem sprzecznych komunikatów włącznie. Po ataku na wieżę północną pracownicy wieży południowej uzyskiwali sprzeczne informacje co do potrzeby ewakuowania się, a na koniec zostali odesłani z parteru do pracy z powodu… braku zagrożenia; tak więc spora część „zawróconych” do pracy osób w chwili, gdy drugi samolot uderzył w wieżę południową, nie czuli potrzeby ewakuowania się i ratowania życia.
Wstrząsające są także opowieści o członkach służb ratunkowych, dla których 11 września był ostatnim dniem pracy, a jak się potem okaże – ostatnim dniem życia w ogóle. Nie są to po prostu strażacy, którzy wchodzili po schodach z kilkudziesięciokilogramowym ekwipunkiem. Są to bohaterowie ostatnich chwil wielu cywilów, podani z imienia i nazwiska, tego, co robili w wolnych chwilach i co zamierzali robić po odejściu ze służby.

To książka o ludziach, których życie pokazano minuta po minucie, piętro po piętrze, wśród gruzu, ognia i dymu. Nie chodzi w niej o szukanie wytłumaczenia, dlaczego atak terrorystyczny zabrał tylu ludzi, ponieważ sami autorzy podkreślają, że trudno znaleźć początek nienawiści pomiędzy islamskimi wojownikami i kulturą Zachodu i poznać jej powody. Pewne natomiast jest, że przepisy budowlane zostały zmienione na potrzeby budowy Światowego Centrum Handlu i niejednokrotnie koszt zwężenia klatki schodowej na rzecz powiększenia powierzchni wynajmu był liczony jako dochód w setkach tysięcy dolarów, chociaż nikt nie policzył „kosztu” życia lub śmierci ludzi przebywających wśród ton metalu i szkła. WTC miało być symbolem niezniszczalności i potęgi, a stało się symbolicznym cmentarzyskiem. Całość opowieści przedstawiona jest trochę na hollywoodzką modłę: jest niczym dobrze napisany scenariusz do filmu akcji, ale w tym przypadku życie napisało scenariusz, na podstawie którego nie powstanie żaden film.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]