Muzyka jest nieśmiertelna. Człowiek – nie. Mariusz Czubaj napisał nową książkę
Mariusz Czubaj nie zwalnia. Nie tak dawno otrzymaliśmy jego "Dziewczynkę z zapalniczką", a już wydaje kolejną książkę. Tym razem rzecz będzie o muzyce.
Warszawa, 1969 r. Na pogrzebie Krzysztofa Komedy spotykają się różne osobistości świata. Jedną z nich jest kontrabasista i były AK-owiec Tadeusz, który w oparach knajpianych klimatów ze swadą opowiada o teraźniejszości i wydarzeniach, które ją ukształtowały. Mimo początkowej niechęci coraz więcej mówi też o swojej przeszłości… I nie zawsze są to dobre wspomnienia.
Wewnętrzny smutek Tadeusz stara się równoważyć tym, co dla niego najważniejsze – muzyką oraz znajomością z pewną kobietą. Jednak o ile ta pierwsza bywa nieśmiertelna, tę drugą zaskakująco łatwo jest uśmiercić…
Równolegle z Tadeuszem swoje opowieści zaczynają snuć dwaj inni mężczyźni - niespełnieni, nieszczęśliwi, pełni mrocznych tajemnic. Okazyjne spotkania tej trójki doprowadzą do sytuacji, które zmuszą ich do przewartościowania dotychczasowych priorytetów.
Około północy jest niczym jazzowa impresja na kilka instrumentów w nocnym klubie. Przydymiona, ale spontaniczna. Życiowa, ale niepozbawiona sporej dozy fantazji. Przede wszystkim jednak to najdojrzalsza powieść w dorobku autora.
O AUTORZE:
Mariusz Czubaj (ur. 1969) – pisarz, profesor antropologii kultury, karateka. Członek Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego. Gościnnie udziela się w zespole Marcina Świetlickiego Zgniłość – gra na saksofonie.
Autor powieści kryminalnych z profilerem Rudolfem Heinzem – 21:37 (W.A.B. 2008), Kołysanka dla mordercy (W.A.B. 2011), Zanim znowu zabiję (W.A.B. 2012), Piąty beatles (W.A.B 2015) i Dziewczynka z zapalniczką (W.A.B. 2018)– a także cyklu z detektywem Marcinem Hłaską: Martwe popołudnie (Albatros 2014) oraz R.I.P. (Albatros 2016). Razem z Markiem Krajewskim napisał Aleję samobójców (W.A.B. 2008) i Róże cmentarne (W.A.B 2009). Dwukrotny laureat Nagrody Wielkiego Kalibru za najlepszą powieść kryminalną i sensacyjną – w 2009 r. za 21:37, a w 2017 za R.I.P.
FRAGMENT:
Niedługo będą strzelać – powiedział. – Ale wtedy nie umrzesz. A potem z ciepłego kraju przyjedzie człowiek ubrany na biało i odmieni tę ziemię. Wtedy też jeszcze nie umrzesz. Znowu będą strzelać, ale nic się nie bój. Zabiją księdza, ale ty będziesz żył jeszcze długo. A potem ludzie przestaną ze sobą rozmawiać. Będą pozdrawiali się kciukami uniesionymi do góry albo w dół, o tak… – Wysunął brudny paznokieć ku niebu. – Ale wtedy już nie będziesz żył.
– Skoro świat ma tak wyglądać, to może i lepiej, że mnie nie będzie.
Znów sypnąłem drobnymi.
– Znaczy, czasy będą niespokojne. Dziadku, a mógłbyś powiedzieć, czy zanim to wszystko nastąpi, wygram w Krajowej Loterii Pieniężnej? Albo czy mógłbyś dać mi typy na Wielką Warszawską?
– O szczęście to musi każdy sam zadbać. Jak ja. – Uderzył się palcem w pierś. – Mnie nic do tego. Ale wiesz co? – Poruszył się niespokojnie na dywaniku. – Umrze dziewczyna… Młoda.
OPINIE O KSIĄŻCE:
Czy nóż wbijany w ciało może synkopować? Czy da się rozpisać morderstwo na nuty i akordy, czy jednak zawsze będzie improwizacją? Ta książka to nie tylko świetny kryminał, to hołd oddany polskiemu jazzowi lat sześćdziesiątych, Warszawie tamtych czasów i ludziom, którzy ten jazz, tę Warszawę czynili wyjątkowymi. Powieść Czubaja brzmi jak zagrana na tenorze albo alcie, a nie wystukana na klawiaturze. Pamiętacie requiem dla Coltrane’a Komedy? Około północy to requiem dla najciekawszej, najbardziej szalonej dekady zeszłego wieku.
Pablopavo
Nowa powieść Mario Czubaja to absorbujący miks historii i fikcji, ubogacony kryminalną nutą i zaskakującym finiszem. Jej bohater, charyzmatyczny kontrabasista, mógłby być równie dobrze centralną
postacią zaginionej powieści Marka Hłaski, ostatniego komiksu Grzegorza Rosińskiego lub wystrzelonego w kosmos nowego obrazka Xawerego Żuławskiego. Pomimo ponurej, komunistycznej oprawy mamy tu praktycznie wszystko – jazz, rock’n’rolla, wątki literackie, Powstanie Warszawskie, kapitalnie oddany klimat półświatka artystycznej cyganerii, miłość i randomowy seks, wreszcie frapującą intrygę kryminalną – jednym słowem: znakomicie zrekonstruowany demi-monde, pełen twardzieli, wrażliwców, niegodziwców i pięknych pociągających kobiet.
Tymon Tymański