Bruno Schulz nie był związany z Lublinem. Jednak to właśnie miasto postanowiło dziś hucznie uczcić 110. urodziny i imieniny wybitnego pisarza i malarza.
Urodziny rozpoczną się o godzinie 18.00 happeningiem. Na lubelską Starówkę w dorożce otoczonej muzami z jego ilustracji, w towarzystwie kapeli klezmerskiej uroczyście wjedzie "sam artysta". Potem na dziedzińcu jednej z kamienic Starego Miasta Teatr NN wystawi spektakl Był sobie raz. Tam będą również prezentowane filmy o Schulzu i jego rodzinnym Drohobyczu. W Piwnicy Rycerskiej malarze stworzą dedykowany artyście tryptyk, aktor Jacek Król przeczyta fragmenty jego prozy, a prof. Władysław Panas podzieli się wiedzą o bohaterze swojej książki Bruno od Mesjasza. Jak na urodziny przystało, będzie też poczęstunek i muzyczna oprawa w wykonaniu kapeli Wowy Kukawskiego.
Piątkowe urodziny to tylko prolog Dni Schulzowskich, które w listopadzie zaplanowano w Lublinie. Organizatorzy zapowiadają, że będzie to największe tego typu przedsięwzięcie w Polsce i na świecie: z międzynarodową sesją naukową, wystawami, prezentacjami teatrów, filmów i reżyserów, dla których Brunon Schulz jest wciąż inspiracją.