Trwa ładowanie...
recenzja
14-06-2014 14:33

Monty Python junior

Monty Python juniorŹródło: "__wlasne
d4czpsa
d4czpsa

Najlepsze książki dla dzieci to te, w których dorosły czyta między wierszami i chichocze pod nosem z powodów, których młody czytelnik nie powinien się nawet domyślać. Opowieść Stephana Pastisa o młodocianym detektywie Kacprze Niewypale i jego futrzastym wspólniku zmierzała w tym kierunku, ale odniosłam wrażenie, że nabrała niekontrolowanego rozpędu, wzorem cadillaca z końcowych rozdziałów. Pastisowi udało się napisać świetną, anarchistycznie-montypythonowską książkę dla wewnętrznego dziecka. Jak ją odbierze dziecko prawdziwe – nie wiem, ale obawiam się, że może być mniej ubawione. I to wcale nie dlatego, że nie będzie w stanie docenić surrealistycznego dowcipu – o to jestem spokojna. Myślę też, że nie będzie miało problemu z zaakceptowaniem najlepszego przyjaciela Kacpra i zarazem wspólnika agencji detektywistycznej, czyli polarnego niedźwiedzia Totala. Total, zdaniem Kacpra, waży siedemset kilo i lubi młode foki, ale chyba jest w tym opisie trochę przesady (o jakieś 699 kilogramów, jak sądzę), bo amator
młodych foczek sypia z Kacprem w jednym łóżku i spokojnie mieści się w osobowym samochodzie. Dzieci (i dorośli) mogą zresztą polubić misia nawet bardziej, niż narratora, bo młody detektyw o przerośniętym ego rozmiarów sporego wieżowca prowokuje raczej, by śmiać się z niego, niż z nim. Rzecz w tym, że w tej książce jednym z głównych źródeł komizmu jest język, co znacznie bardziej doceni dorosły jego użytkownik, gdy obok „postępków nieetycznych, bezprawnych i niemoralnych” oraz „nikczemnych istot” natknie się na „pękanie”, „kapnięcie się” i raban” (bo dzieciaki posługują się tu, nie wiadomo dlaczego, slangiem z czasów Tolka Banana).

Wartością samą w sobie rysunki, nie tyle ilustrujące akcję, co stanowiące równorzędny środek narracji. Dawno nie widziałam równie zabawnych.

Dodatkowo uprzedzam, że nie jest to książką do pociągu, ani na długi, deszczowy wieczór. Polecam zażywać w małych dawkach, nie pomijając tytułów rozdziałów, starannie oglądając ilustracje. I nie wyrywać z rąk dziecku!. No, może dopiero, gdy zaśnie…

d4czpsa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4czpsa

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj