Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Mistrz łopaty i życie po życiu

Mistrz łopaty i życie po życiuŹródło: "__wlasne
d28f6zy
d28f6zy

Zanim zacznę analizować plusy i minusy omawianej tu pozycji, godzi się uprzedzić, że adresowana jest ona do pewnej szczególnej podgrupy czytelników – takich mianowicie, którzy przynajmniej od czasu do czasu sięgają po literaturę fantasy, i którzy, jeśli nie gustują w cokolwiek czarnym humorze, to przynajmniej go tolerują. Osobiście spełniam ten warunek tylko w połowie (pierwszej), sięgając po książkę Bochińskiego ryzykowałam więc, że przyjdzie mi ją odłożyć z abominacją, nim dobrnę do końca. Jednak mimo cmentarno-pozagrobowej tematyki dominującej w zbiorku, humor okazał się nie aż tak strasznie czarny, bym nie mogła go strawić, a perypetie wyjątkowego grabarza Elizabediatha Moncka, narwanej Francine i jej pożałowania godnego ojczulka całkiem zajmujące. Przy kreowaniu świata swoich bohaterów autor wykazał się sporą inwencją i wyobraźnią, co wobec mnogości motywów i wątków już przez kogoś wykorzystanych jest wcale niełatwe i zasługuje na docenienie; osobiście największe wrażenie zrobił na mnie osobnik o
bajecznie aluzyjnym nazwisku Vito Finito, kot grakh, „legendarny stwór łączący cechy niedźwiedzia i tygrysa, obdarzony niemal ludzkim umysłem”, i topory gadrińskich wojowników, które, umiejętnie ciskane w powietrze, wygrywały przerażającą melodię hymnu bojowego. Te ostatnie, nawiasem mówiąc, wystąpiły jako rekwizyt w jednym z dwóch opowiadań utrzymanych w zupełnie innej konwencji, niż przygody Moncka, choć rozgrywających się w tym samym świecie. „Czapka dla miasta” i „Trzy razy szczęście”, mimo braku cmentarnych konotacji, mają klimat znacznie mroczniejszy i bardziej tajemniczy, humoru w nich (choćby i czarnego) jak na lekarstwo, ale też trochę mało tego specyficznego baśniowego romantyzmu, który dla wielu czytelników – w tym i dla mnie – stanowi magnes przyciągający ich do fantastycznych historii. Tak więc ostatecznie podobały mi się mniej niż cztery poprzednie.

Pod względem formalnym niewiele można autorowi zarzucić. Tu niepotrzebnie wcisnął słówko zbyt grube nawet jak na gminny żargon, ówdzie niezupełnie trafnie posłużył się obcojęzycznym terminem militarnym (o ile np. morgenstern, jeśli się nie mylę, nie posiada polskiego odpowiednika, o tyle archers to przecież najzwyklejsi łucznicy i skoro akcja nie toczy się na Wyspach Brytyjskich, nie ma uzasadnienia dla użycia tej nazwy w wersji angielskiej) – i to wszystko. Zagadką pozostaje, czy włożony w usta Francine zwrot „(...) dostaję srebro za to, co i tak wszak lubię”, miał być świadomą parafrazą wersu ze znanej ballady Kaczmarskiego, czy znalazł się tam czystym przypadkiem; gdyby autor chciał pójść w ślady Pratchetta, u którego można znaleźć dziesiątki mniej lub więcej żartobliwych odwołań do historii i współczesnej kultury, byłoby to zupełnie zrozumiałe – ale w takim razie chciałoby się znaleźć więcej podobnych aluzji (może jestem zbyt mało spostrzegawcza? jeśli tak, proszę czytelników o sprostowanie).

Całość można określić jako dosyć udaną i całkiem przyswajalną (aczkolwiek nie doradzałabym nikomu rozpoczynania przygody z fantasy od Wyjątkowo wrednej ceremonii; w tej roli lepiej sprawdzi się coś z klasyki gatunku, powiedzmy, Sapkowski, czy wspomniany już Pratchett).

d28f6zy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28f6zy

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj