Książka Paulliny Simons Jeździec miedziany to pozycja naprawdę wyjątkowa. O wojnie i jej okropnościach napisano wiele, może nawet zbyt wiele. Cóż więc nowego może wnieść kolejna książka dotykająca tej tematyki? Okazało się, że bardzo wiele.
Tyle strasznych zdarzeń dzieje się codziennie na świecie, codziennie traci życie tak wielu anonimowych ludzi, a my nawet temu już nie mamy siły się dziwić. Wojna – suche fakty, liczba ofiar, daty bitew, ilość zniszczeń – to już nie wystarcza, by wstrząsnąć człowiekiem. Może w tym tkwi siła tej książki – że dotyczy pojedynczych ludzi, z którymi mamy szansę się zżyć w trakcie 700-stronicowej wędrówki przez wojenną zawieruchę? Postacie są przelane na papier, ale jakże dalekie są od bycia papierowymi – to ludzie prawdziwi, z krwi i kości, ze wszystkimi ludzkimi odruchami, słabościami, namiętnościami. Niezwykłość pary głównych bohaterów leży w sferze ich uczuć.
To o takiej miłości jak ich ludzie mówią, że zdarza się tylko w książkach. Ale nakreślone przez autorkę uczucie rodzące się pewnego dnia w Leningradzie wcale nie jest nieprawdziwe. Wprost przeciwnie – jest tak wiarygodne, jak tylko w kreacji książkowej jest to możliwe.
To historia miłości młodej dziewczyny do oficera Armii Radzieckiej. Nie jest to miłość łatwa, żeby się spełniła, trzeba pokonać wiele przeszkód – w Aleksandrze jest bowiem zakochana siostra Tani - dziewczyna będzie zmuszona dokonywać wyboru między lojalnością wobec siostry, a uczuciem, które kompletnie nią zawładnęło. Takie uczucie, które zdarzyło się Tani i Aleksandrowi, zdarza się z pewnością tylko raz w życiu, to uczucie, które jest w stanie uczynić nas lepszymi ludźmi, za takie jesteśmy gotowi oddać nawet życie.
Miłość tej dwójki jest tak zniewalająca, że niczego więcej czytelnik nie pragnie, jak tylko tego, by nie zmarnowała się, by wreszcie się spełniła. Sceny z życia małżeńskiego tej pary to majstersztyk sztuki pisarskiej. Mało kto potrafi tak pięknie pisać o zmysłowości, erotyce – nie ma w tym pisaniu niczego zbytecznego, krępującego. Wszystko jest tak naturalne, jak uczucie tych młodych ludzi, ciężko doświadczonych przez los.
Książka uwodzi – językiem, stylem, treścią samej opowieści, bogactwem uczuć w niej nagromadzonych – nie sposób jej się oprzeć i oderwać od niej. Cały nasz świat przestaje istnieć, gdy tylko przewrócimy pierwszą stronę i zanurzymy się w świat powieściowy. I jeszcze długo po zakończeniu lektury, o ile w ogóle jest to możliwe, pozostajemy pod jej urokiem, a bohaterowie książki są z nami, nie sposób o nich zapomnieć. To wstrząsająca, głęboka i prawdziwa opowieść, warto ją przeczytać, gdy zwątpiło się w moc uczuć, jakie mogą stać się udziałem dwojga ludzi.