Melania Trump zdradzona przez przyjaciółkę. Wyznała wszystko mimo zakazu
W USA ukazała się książka byłej doradczyni i bliskiej przyjaciółki Melanii Trump, o ich zażyłej relacji i sekretach Białego Domu. Ludzie Trumpa próbowali zablokować publikację, angażując w to nawet Departament Sprawiedliwości.
Stephanie Winston Wolkoff i Melania Trump znały się od lat. W 2017 r. została zatrudniona jako starsza doradczyni prezydentowej i pracowała przy inauguracji jej męża. Teraz jest jednak znana jako autorka książki "Melania i ja: Początek i upadek mojej przyjaźni z Pierwszą Damą". Zapowiedź wydania wspomnień Wolkoff wywołały poruszenie, bo wszyscy spodziewali się wyciągania brudów tuż przed jesiennym głosowaniem, w którym Donald Trump ubiega się o reelekcję.
Książka ujrzała światło dzienne, choć ludzie Trumpa robili wszystko, by do tego nie doszło. Jak dowiedział się "Daily Beast", już w lipcu Wolkoff i wydawnictwo Simon & Schuster otrzymali pismo, w którym prawnicy Melanii podkreślali, że była pracownica Białego Domu nie ma formalnie prawa ujawniać tego, czego była świadkiem.
Danuta Martyniuk chciałaby odebrać wnuczkę byłej synowej
Wolkoff przed podjęciem pracy dla Trumpów podpisała umowę o zachowaniu poufności (tzw. NDA), która w praktyce wiązała jej ręce, gdyby chciała opisać swoje doświadczenia z 2017 r.
- Jeśli doniesienia o książce są prawdziwe, wydaje się, że zawiera ona informacje rządowe, których pani Wolkoff wyraźnie obiecała nie ujawniać – pisali prawnicy Melanii. Ostatnio wyszło na jaw, że w sprawę zaangażował się także Departament Sprawiedliwości. Ale nawet funkcjonariusze rządowi nie byli w stanie nakłonić wydawcy do zablokowania książki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wolkoff dopięła swego i wypuściła "pamiętnik", w którym opisała rozmaite anegdoty, a nawet zamieściła stenogramy rozmów telefonicznych z Pierwszą Damą. Nie ujawniła jednak, czy pisała je z pamięci, w oparciu o sporządzone notatki, czy może je nagrywała.
Prawnicy prezydentowej zwracali uwagę, że w razie naruszenia NDA przez autorkę, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Wolkoff nie dostała jeszcze żadnego pozwu.